Wolna Grupa Bukowina

Wolna Grupa Bukowina - Bar na stawach lyrics

rate me

8.15 na Stawach bar

brame otwiera wchodzimy tedy

ja i Hnatowicz Jan

Co tu zostalo z wierszy Mistrza

klasa robotnicza fasolka z bufetu

a smak poranny piwa lapczywie

poznaja poematy w beretach

Wszedl dzielnicowy krokiem szeryfa

tepo spod dacha popatrzyl

nie miesci mu sie w glowie sluzbowej

ze mozna wypic na czczo

Co tu zostalo z wierszy Mistrza

kiedy wyjsc trzeba na papierosa

a bufetowa grozi glina

gdy ktos cos powie glosniej

Pod sciana zaraz przy wejsciu

palac sporty z rekawa

siedli goscie wprost z wierszy Mistrza

Bubu Makino wypisz wymaluj

Sluchalismy ich z Hnatowiczem

jak zywy poemat Stawow

poezja byl brzek ich kufli

kosmiczny wymiar mialy slowa

Lecz chlopakom od sasiedniego stolika

chyba z zawodowki pobliskiej

nagle sie dziwnie zachcialo

zeby te zgredy wyszli

Co tu zostalo z wierszy Mistrza

chlodem powialo od drzwi nie domknietych

i wyszlismy z Hnatowiczem |

gdzie indziej szukac poezji | x3

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found