Wiktor Zborowski

Wiktor Zborowski - Twardowski lyrics

rate me

muzyka: Jerzy Satanowski

Znow w karczmie pijesz wodki dwie

Nie bierzesz nic do zarcia

Za chwile swiat sie dowie, ze

Wciaz jestes nie do zdarcia

Moc sztuczek masz w zanadrzu

By ich rzucic na kolana

Ktoz z nich potrafilby jak ty

Tak bawic sie do rana

Zalosny krolu tanich sztuczek

Zastanow sie nad soba chwile

Zajac z rekawa dawno uciekl

A kogut pewnie go przepiles

Ta karczma chodz sie Rzym nazywa

Tkwi w srodku nedznej polskiej wioski

Morze juz czas sie przestac zgrywac

Wiec opamietaj sie Twardowski

Sam widzisz ile jestes wart

Chodz prawda, ze niekiedy

Po prostu trafia Ci sie fart

I mozesz pic na kredyt

Lecz zdarzy sie za kazdy lyk

Zaplacic przyjdzie drogo

Gdy twoj prowincjonalny trick

Nie wzruszy juz nikogo

Sam siebie nie oszukuj dluzej

Nic wiecej nie masz juz na sprzedaz

Bo za te krew na byczej skorze

Nikt zlamanego grosza nie da

Ta karczma to nie Rzym wiadomo

I pora stad wyciagnac wnioski

Wiec skoncz te szopke idz do domu

Czas opamietac sie Twardowski

Sam popatrz czart co pil tu z nami

Usmiechnal gorzko sie nad szklanka

Bez slowa wstal i trzasnal drzwiami

I odszedl w sina mgle poranku

I znow nad ranem jak to bywa

Posrodku nedznej polskiej wioski

W tej karczmie co sie Rzym nazywa

Zostales calkiem sam Twardowski

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found