Trzeci oddech kaczuchy - Wodz lyrics
rate meKwiaty, krawaty, pompa i puc.
Lakierki, szpalerki, miliony ton stali,
Wrzaski, oklaski, Pan Prezes Pan Wodz.
Tu telewizja a tam radary!
Mieszkanie, ubranie, technika i cud,
Bankiety, zalety, brygady, sztandary,
Wrzaski, oklaski, Pan Prezes Pan Wodz.
Kwiaty dla niego, przemowy dla czerni,
Wodz a za Wodzem wierni.
Kwiaty dla niego, przemowy dla czerni,
Wodz a za Wodzem wierni.
Radio, on wielki przemysl i socha,
Socha w muzeum, on i dzieci,
Wiadomo, on te dzieciarnie tak kocha,
On posrod chlopow w codziennej gazecie.
On, miedzy swymi w gorniczej siermiedze,
Oni - w strumieniu lejacej sie laski.
Sny o potedze, sny o potedze,
Kamera, oklaski, oklaski , oklaski.
Oklaski dla niego, usmiechy dla czerni
Wodz a za wodzem wierni.
Oklaski dla niego, usmiechy dla czerni
Wodz a za wodzem wierni.
On - wlasnie on, wyspiewane z pietyzmem,
On - druga Polska i polska sprawa.
On - znaczy narod, jego- ojczyzne,
On - to Police, £ansk i Warszawa.
Ojczyzna, ojczyznie, ojczyzna, ojczyzne,
Reklama i patos, patriotyzm i biznes.
Krawaty i kwiaty, niech nastroj nie pryska.
Chleba i igrzysk! Igrzyska, igrzyska.
Chleba dla niego, igrzyska dla czerni,
Wodz a za Wodzem wierni.
Chleba dla niego, igrzyska dla czerni,
Wodz a za Wodzem wierni
Co jeszcze, co jeszcze, co jeszcze? Zza wegla
¦mierdzaca kaszanka nie jego dosiegla,
Podchody i klotnie, i bron bratobojcza,
Prezencik od Wodza, od Wujcia, od Wujcia!
Kto winien? On milczy. Kto winien? Nie on!
On wzrusza sie nagle w tym cieplym lokalu!
On biedny, on chory, on biedny, on chory,
On biedny, on chory, on lezy w szpitalu.
On wzrusza ramieniem, jak gdyby nic,
Wodz a za Wodzem pic!
On wzrusza ramieniem jak gdyby nic,
Wodz a za Wodzem - nic!