Tloku - Masz i prawde lyrics
rate meCo dzien wracam znowu chata byle sie nachapac
Jakby placz nie rozumial swiata
Jakby swiat nie rozumial brata
Znowu skladam wersy a’la prawda
Ala gowno zjadla bo kota zjadla
Znowu skandal znowu klamca
¦wiat obraca swiat Ci wmawia
Rzucaj kamieniem w tego blazna
Nie chce naprawiac nie ma sensu
Na samym starcie znow tysiace przeszkod
Kres snow pier****ne zdania
Czas pogania niczym je**na sraczka
Masz tu aplauz zywego trupa
Poki goraca lufa poki jeszcze pluca lapia
ziomek to ten orient konopie
Dupa w fotel leczy ironie z pneumatycznym mlotem
Masz ochote daj nie odzyskasz spowrotem
Wpuszczone w obieg poszlo dalej
Nie zatrzymuj stale pier***lic tu fantazje nad tym ¦wiatem
Skarbie, skarbie za plecami sku*****nie klamiesz
Masz tu klamce w walce z calym swiatem
Zapomnialem taaa zapomnialem prawde
Uczucie wraz z wiatrem rozwiewane
Kotek zasniesz wiem potem wstane
Chcesz tu prawde to prawde daje
Kochac kocham tak jak i kochalem
Serce wola ale mysli tona wraz z placzem
Raz w gardziel rozpalam goraca Marie
Wsrod tysiaca utrapien mysle ze tu zasne nie otworze powiek
Serce placze nie chce znecac sie nad okiem
Wiele wspomnien znow kolejny spacer
Zimna lapa wiem potrafie to wszystko wytrwac
Jedna iskra zburzyla caly wulkan
Trud nasz zlaczony ze zlym fatum
Ratuj ratuj wszystko tylko pomalu
Ja znow poczekam sobie na ten koniec
Czujesz ironie popier****ne w glowie
Szatan opetal w nieludzkiej mowie mowisz kocham
A potem ch*j leca slowa leca dookola
A juz wolac nie ma sensu
Nie ma arkadii jest tysiace przeszkod
Przeloz na swoj slownik
Milosc to jedynie hormony
Co ty tutaj pier**lisz
Caly zyciorys od pierwszej litery na niej sie konczacy
Pamietasz to zapomnij
Nie jestem zly raczej niewiarygodny
Jestem klamca chociaz na to godny
Chociaz znowu glodny slina z mordy cieknie
bylas lekiem bylas wspomnieniem
lecz czemu tu nie bedziesz
czemu kleske kresle dosc w tekst jest bledem
jedne serce niczym po walce z sepem
swiat to hiena ciagle sie tu smieje
a ja nie wpadam z radoche nie jest sweet’asne opisujac ta historie
bo powod byl motyw jest i koniec
Wszystkie wspomnienia walcza z nalogiem
Tak to ten chlopiec tak to ten pogrzeb
Od zamkniecia powiek
Brzdek kolejnych monet o laske nie prosze
Zabij mnie dzis bo sam tego nie zrobie
Jeden powazny strzal jeden nagrobek
Byl poczatek bodajze wczoraj
Zlap psychola ucieka i wciaz ucieka
Lep … jest jak bram piekla
Jednym kluczem otworze w sobie jego nosze
Oddaj mi me serce bo serce me oznacza potepionych wejscie
Tylko sie rozejrze oddam w zamian dusze
Cierpiec katusze udusic durnie jeden chwyt by skrecic kark
Jeden znak jeden falsz wiem ze to znasz
Ja klamca i lajdak ale po odwroceniu monety juz inna prawda
Po odwroceniu monety eee juz inna prawda
Inna prawda ziomek eee taaa taaa tloku 2009
chcesz prawdy no to prawde masz
Yo teraz eee tutaj ja tu gram
Potepiony sku***el potepiony skur***l tloku 2009
eee kolejny rym kolejny kolejny wiesz ze Ha ha yo men
Potepiony sku**iel na tych rymach chcesz prawdy to te prawde wymyslaj
jedna iskra zapali lond jak zazwyczaj jedna iskra fajerwerki a’la Hiroszima
zmyslam pomysl raczej o wlasnych bledach bagno klamstw i na nich lekarstw
sku***aly ten swiat wiec pier**li tez serca i tak zawsze konczy sie tu na cierpieniach.