Tes

Tes - Kilka slow do facetow lyrics

rate me

Robie po swojemu jak chce to wszystko,

Z gory powiem ja naprawde nikomu nie zazdroszcze,

Od razu powiem sama, o siebie sie zatroszcze.

Kiedy widze taka panne ty klekasz na kolana,

Pojecia nie masz ze jej cialo to solara.

Nie zobaczysz jej z rana , na pol etatu w luwrze

Takiej lepiej nie caluj, bedziesz ujebany w pudrze.

Piekna w dzien?! Bardzo przykro, ale bestia w nocy,

Na prozno probujesz z taka zadac rozkoszy.

Marzysz dniami i nocami by utonac w jej dekoldzie,

Ona cie wychuja a ty z kajdankami skonczysz w sadzie.

Ja, swoj swiat, moje style, reka reke myje,

Nie zgnoje, nie powiem ze faceci to swinie.

Jakos z nimi sie zyje, ja chce z jednym cale zycie,

Nawet jesli zycie i chocby na kredycie.

Ide dalej dzis ulica, ile tutaj lalek barbie,

Nie brakuje tez kenow co prosza „daj mi”.

Chcesz, biegnij do niej, smialo po niej hasaj,

Ale jak juz zrobisz, to do mnie juz nie wracaj.

I nie musze udowadniac ludziom mojej wartosci,

Bo i tak pomysla ze tylko szukam litosci.

Wegiel, tleniony blond, torebki LuiVita,

Tego nie chce, ale nie pogardze torebka ta.

Takie sa, ich zycie gra, czeka na nie sad

Kiedy zrozumiesz zwiazek z taka, to twoj najwiekszy blad.

2.Gdyby medal za glupote, to ma ich juz kilka,

Stoi przy barze, tylko czeka az postawisz drinka.

Kobieca konwersacja, to dla niej sa szczyty,

Bierze tego, ktory jeszcze nie zostal odkryty.

Nie jestem boginia ale strzez sie tej dziewczyny,

Poczatek zawsze mily, potem braknie ci juz sily.

Wystarczy sie rozejrzec, na ulicach kopie Dody,

Zero mozgu, takie panny tylko dobrze robia lody.

I pod gore znow schody – co was to obchodzi?!

Tylko szukacie panny, ktora was z kompleksu wyswobodzi.

Co ochlodzi, poglaska i przytuli na dobranoc,

Nie musisz blagac, taka chetnie zostanie na noc.

3.Niestety nie raz bylam swiadkiem meskich rozmow,

Sluchalam ich gadania, jak ujadania oslow.

Co to za „ehe, tak” – tam same ptasie mozdzki,

Ja tylko reprezentowalam gatunek ludzki.

Wasza arogancja juz dochodzi do perfekcji,

Szkoda ze z naszych reakcji nie bierzecie lekcji.

Mowisz „Siema. Elo mala, co tak stoisz tu sama?”

Temu kolesiowi w gaciach dawno stoi juz pala.

I dosc. Niczego mama ci nie dala, nie kochala?

Nadszedl czas, wczoraj twa dziewczyna cie wychujala.

Bije brawo, teraz aplauz, zrobmy z tego powtorke,

Chciales tylko zaruchac, wyszlo i zrobiles corke.

Teraz w dwojke, pieluchy, i rodzinne spacery,

Dwunasta – wspolny obiad, lecz osobne desery.

Bez urazy – wiem jak jest, sa tez wyjatki,

Lecz co drugi na trzech facetow to sa same pionki.

4.Obserwuje wielu ludzi – nie rozumiem ich myslenia,

Zbyt ograniczone – proste. Taki moj punkt widzenia.

I nie powiem „do widzenia”, powiem „spadaj i nie wracaj,

Idz dalej, nie patrz na mnie, ciagle sie zataczaj”

Ja dzis musze isc, reszta nic mnie nie obchodzi,

W wakacje biore rzeczy i wyjade gdzies do £odzi.

Mowcie o mnie ciagle ze jestem zwykla szmata,

A ty chuju co, ze niby jestes dyplomata?!

Jesli to byl zart, to byl slaby jak ty sam,

Rob swoje, ale ja, ja tu hip-hop gram.

Nie czas na tlumaczenia, teraz czas na dedykacje,

Ostatnie twoje stacje to sa chyba motywacje.

Teraz biore swoje racje i wyjezdzam na wakacje,

W Goleszowie dzis zamykam wszystkie moje akcje.

Rozpoczynam za to tych ludzi profanacje,

Bez odpowiedzi wyjdzie, ze i tak mam racje.

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found