Tadeusz Chyla - Piesn o obronie trembowli lyrics
rate meTo komendant Chrzanowski zgubil ze strachu pantofle,
Wypil pol kwarty miodu, rozbil czekanem stagiew
I powlokl sie na waly wywieszac biala choragiew.
Atoli jego malzonka, niewiasta wielkiego ducha,
Krzyknela: - Zwariowales? Zrobia z ciebie eunucha!
Tu zalkala na mysl o tym, nerwy w niej dziarsko zagraly,
Chwycila w reke pogrzebacz i wrzasnela:
- Wszyscy na waly!
I dalejze rzucac w pohancow miski, sztucce, kawalki jarzyn,
Lac kaszke manne wrzaca, az sie z bolu skrecal Tatarzyn
I bluzgac goracym barszczem, w ktorego zdradliwych falach
Toneli krwiozerczy Nogajcy Jeczac zalosnie "O Allach!"
Wtem nagle Dreptak-Aga, pryszczaty, wasaty potwor,
Zaszedl Trembowle od tylu, babach i wybil otwor
I wlazil juz do srodka, a ta pani bec w leb go piescia
I zatkala wylom. Sama soba. A raczej swoja czescia.
Obrociwszy sie jednak uprzednio twarzy do wnetrza fortecy,
By moc wydawac rozkazy, a w te dziure wstawiwszy...
hm ... plecy.
Dlugo by opowiadac jak czterdziesci tysiecy napastnikow
Zdobywalo te barykade bez najmniejszych bodajze wynikow!
Jak sie nad nia straszliwie znecali przy uzyciu dzid, jataganow,
Samopalow, strzal zapalajacych i oblezniczych taranow.
Jakie piekielne petardy i miny zastosowali,
I jakie ohydne swinstwa na niej wypisywali,
Az nadszedl hetman Sobieski, przepedzil cala te zgraje,
Podszedl pod mur i zapytal: - Przebog, a coz to wystaje?
A szesc choragwi husarskich krzyknelo: Jezus, Maryja!
O ile nas wzrok nie myli, to pani Chrzanowska Zofija!
Wowczas hetman zdjal z szyi medalion - przypial jej z wielka wprawa,
Kazal pochylic sztandary i trzykroc zawolal: Brawo!
Nastepnie zas - chcac wyrazic najwyzsza czesc i szacunek -
Zlozyl na meczennicy hetmanski pocalunek.
A pani Chrzanowska, myslac, ze ma dale za soba te tluszcze,
Ryknela: - Mozecie calowac! Po dobroci tez was nie wpuszcze! a kiedy tatarskie hordy podeszly pod Trembowle, To komendant Chrzanowski zgubil ze strachu pantofle, Wypil pol kwarty miodu, rozbil czekanem stagiew I powlokl sie na waly wywieszac biala choragiew. Atoli jego malzonka, niewiasta wielkiego ducha, Krzyknela: - Zwariowales? Zrobia z ciebie eunucha! Tu zalkala na mysl o tym, nerwy w niej dziarsko zagraly, Chwycila w reke pogrzebacz i wrzasnela: - Wszyscy na waly! I dalejze rzucac w pohancow miski, sztucce, kawalki jarzyn, Lac kaszke manne wrzaca, az sie z bolu skrecal Tatarzyn I bluzgac goracym barszczem, w ktorego zdradliwych falach Toneli krwiozerczy Nogajcy Jeczac zalosnie "O Allach!" Wtem nagle Dreptak-Aga, pryszczaty, wasaty potwor, Zaszedl Trembowle od tylu, babach i wybil otwor I wlazil juz do srodka, a ta pani bec w leb go piescia I zatkala wylom. Sama soba. A raczej swoja czescia. Obrociwszy sie jednak uprzednio twarzy do wnetrza fortecy, By moc wydawac rozkazy, a w te dziure wstawiwszy... hm ... plecy. Dlugo by opowiadac jak czterdziesci tysiecy napastnikow Zdobywalo te barykade bez najmniejszych bodajze wynikow! Jak sie nad nia straszliwie znecali przy uzyciu dzid, jataganow, Samopalow, strzal zapalajacych i oblezniczych taranow. Jakie piekielne petardy i miny zastosowali, I jakie ohydne swinstwa na niej wypisywali, Az nadszedl hetman Sobieski, przepedzil cala te zgraje, Podszedl pod mur i zapytal: - Przebog, a coz to wystaje? A szesc choragwi husarskich krzyknelo: Jezus, Maryja! O ile nas wzrok nie myli, to pani Chrzanowska Zofija! Wowczas hetman zdjal z szyi medalion - przypial jej z wielka wprawa, Kazal pochylic sztandary i trzykroc zawolal: Brawo! Nastepnie zas - chcac wyrazic najwyzsza czesc i szacunek - Zlozyl na meczennicy hetmanski pocalunek. A pani Chrzanowska, myslac, ze ma dale za soba te tluszcze, Ryknela: - Mozecie calowac! Po dobroci tez was nie wpuszcze!