Ballada o cysorzu
Your rating:
Oraz wyzywienie klawe! Przede wszystkim juz o swicie Daja mu do lozka kawe, A do kawy jajecznice, A jak juz podezre zdrowo, To przynosza mu w lektyce Bardzo fajna cysorzowa. Slychac bebny i fanfary, Prezentuja bron ulani: - Posun no sie troche, stary! Mowi Najjasniejsza Pani. Potem ruch sie robi w izbach, Cysorz z lozka wstaje letko, Siada sobie w zloty zycbad, Zlota goli sie zyletka I swiezutki, ogolony, Rzesko czujac sie i zdrowo Wklada cieple kalesony I koszulke flanelowa. A tu przyjemnosci same Oraz niespodzianek wiele: Przynosza mu "Panorame", "WTK" i "Karuzele", "Filipinke" i "Sportowca" I skrapiaja perfumami I moze grac w salonowca z Marszalkiem i Ministrami. Salonowiec sport to mily, Lecz cesarska pupa - tabu! On ich moze z calej sily, A oni go musza slabo... Po obiedzie zlota cytra Gra przesliczna melodyjke, Cysorz bierze z szafy litra I odbija berlem szyjke. Sam popije - starej niance Da pociagnac dla ochoty. A kiedy juz jest na bance, To wymysla rozne psoty Potem ciotke otruc kaze Albo cichcem zakluc stryjca... ...dobrze, dobrze byc cysorzem, Choc to swinia i krwiopijca!
Share your thoughts
No comments here yet... Be the first to give your opinion!