Szybki szmal - Najebka sobotniej nocy lyrics
rate meten joint to dynamit nie jaramy go sami
znamy panny najlepsze u ciebie w miescie
a dom co sie wali kompletnie zna jedyneczke
sobotnia noc w tej najebce do konca ziom
bomba suki po butelce nie problem to
pieta palce na stacje nie metrem
600 cos gaz od eter
tlok tu mamy cala petle my smigamy dalej
Emazet z Szybkim Szmalem ja nie przestaje wariat
2/4 balet miasto plonie jak kankan
i nie ugasi go nic poki mozesz to pij
wszyscy wiedza to dzis
jest sobota z domu wyjdz zamknij drzwi
to jest Szybki Szmal wiec stul pysk
Nie zgrywamy odkrywcow
po tym kawalku zmienia szmal na szowinistow
zarzuty feministek mamy noca na nie
wiemy co lubia noca panie
w lozku parter mocowanie
jak lubisz to lift ten na zawolanie
dzisiaj wieczorem niezle nam to idzie
ruszaj na parkiet jestes nam to winien
woda i browar wali nam to w dynie
jestesmy tu jak rendez-vous na natolinie
wiec spadaj spalic swoja gasoline
od P.M. do A.M. od A.M. do P.M. pijem
Szybki low rano o litosc pros
wloz wlacz autopilot pion
noc pora zaczac mozemy pic
nie ma bomb nad Warszawa dzis
wole reka lokciem czolem w denko
pan predko obczaj to bordowe Vento
psy, psy, psy masz to jak w banku
psy, psy, psy nie lubia pijaczkow
Kajuta W.S.K. klubow kwiaciarnia
proste, ze kazdy tu ruda ogarnia
polska wodka gdanska halba
kolejna butla laduje w gardlach
to najebka sobotniej nocy
tak Szybki Szmal spedza soboty
to najebka Szybko-Szmalowa
tak melanzujemy zobacz
Tu trawka przy bluntach nie na disco
wpadly ziomy rozmrozic czysta
nie badz statysta u nas nie ma trzezwych
jointy woda bro nie Brendy
ej wy drinka nie ogarniasz
pijemy z gwinta palimy z wiadra
szybko rozdrabniaj skrec skurwiela
wstan z fotela ej palimy teraz
Dajcie mi noz rozpruje jakis woz
i dopiero jak mnie skuja to wrzuce na luz
i dopiero na Kolskiej sie obudze coz
ona na dolek kozaki mnie nie skuja i juz
tak sie konczy picie na pusto z gwinta
ale teraz zaczyna sie sobotnia podcinka
jak zolta febra nie to nie goraczka
raczej pod klubami szerzy sie rzezaczka
kazdy najebany ledwo kontroluje
sunie sypia sie jak szklo w salonie
to najebka zaczela sie w piatek wieczorem
to nie konczy sie sobotniej nocy pod monopolem
Tancz, tancz, tancz, nie pierdol
tancz, tancz, tancz, co?
tancz, tancz, tancz, co?
tancz, tancz, tancz, rozkuj sie, ziom
[tylko tekstyhh.pl]
Pierdole clubbing szczerze tak to widze
wole na relaksie hulac sobie po rewirze
peknie pare dyszek dotrujemy batem ryje
jedno tu jest pewne z powolaniem sie nie mine
to jest skutkow zamulek bez zbednych rozkminek
nie przez nie w godzine puszczam rano szyby z dymem
zadzwonie nawine reszta podbije
za chwile pod kinem wita Imielinek
w dzisiejszy wieczor bedzie przechuj
zgodnie z tradycja, ktora z nami jest od wiekow
Kaliego kwadrat umiarnia wedzarnia
trojka bez przypalka Orlen stacjonarna
Voyage voyage po zaplutych tatuarach
miasto dla nas dla nas jego sceneria szara
moze nie copa cabana ale co wiecej dla chama
kiedy dobrze polewana jest woda na pol (coooo?)
Nadchodzi najebka sobotniej nocy
niedosyt, bo nie wiem co zrobic z tym wieczorem
na szczescie w sama pore ziomek mnie wydzwania
melanzyk wypita dawaj Szu tu dawaj
na szybko to rozkminiam gitara manjolina
mowie jest grubo po 10 spotkamy sie juz w klubie
akcja spontaniczna takie akcje lubie
przemieszczam sie na przystan szybki transport na ¦rodmiescie
moze nie najszybszy ale docieram tam wreszcie
nareszcie juz jestem
a tu bramkarz do mnie z tekstem
ze nie ma miejsca w srodku i zebym zszedl ze schodkow
a ja na to mu synku
chyba nie wiesz kto to Wielki Szu
jest za mna Papa Show jest Maly Esz
Kali, Ciech, Procente, Emazet, £ysy tez
Stempel wiesz Szybki Szmal all stars
masz tu hajs tiru riru wpuszczaj nas wez nie swiruj