Szwagierkolaska

Szwagierkolaska - Fredzio lyrics

rate me

Szukam Fredzia gdzie sie podzial, wszak byl u bukieta

Wtem podchodzi do mnie bubek, takze z knajpki wraca

Nic nie mowi w morde wali, nie wiadomo za co

Potem sie przyglada i nagle zmienia ton

A przepraszam to pomylka, myslalem, ze to on

Dlaczego wlasnie mnie, mnie ten los spotyka

Dlaczego wlasnie ja, od takich cierpie krzykan

Dlaczego wlasnie on, do mnie jest podobny

Dlaczego wlasnie ja, przez to biore w pysk

Bo gdybym ja to wiedzial, bym razem z Fredziem stal

To obcy bilby Fredzia a ja bym sobie zwial

Dlaczego wlasnie ja, Fredzio poszedl spac

A ja przez niego ja pechowiec, po mordzie musze brac

Fredzia trapi jedna troska,to ze jest dziobaty

Ja mam gorsza kare boska, bo jestem zonaty

Fredzio za to zyje sobie ma spokojna glowe

Ja mam w domu pieklo kobiet, zone i tesciowe

Zonka stara a mimo to ciagle piesci sie

Dzidzius, kotus, lulus, bubus, cholera bierze mnie

Dlaczego wlasnie ja, takie wzialem cudo

Dlaczego wlasnie ja, mam malzonke ruda

Na milion mezczyzn ja, musze byc ofiara

Gdy inni na wolnosci chodza, a ja nie

Bo gdybym o tym wiedzial, ze Fredzio by ja chcial

Wyswatal bym jej Fredzia a sam bym sobie zwial

Dlaczego wlasnie ja, zyje jak ten pies

A on kawaler nie wie co to malzenskie loze jest

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found