Surowa generacja

Surowa generacja - Osiedlowe zycie lyrics

rate me

<b>Osiedlowe zycie</b> by <i>Surowa generacja</i><br />

Robotnicy ida do pracy, a bezrobotni jeszcze spia.

Jeszcze sie pala uliczne lampy, no chyba, ze rozbite sa,

Po ciemnej nocy wstaje dzielnica, bezpanskie psy na chodnikach szcza.

O-siedlowe zycie, o-siedlowe zycie,

O-siedlowe zycie, o-ooo.

Nie jest najgorzej w piatek po pracy,

Pelne sa sklepy, pelne bary.

Piwo jest drogie, pryta jest tania,

Wbija harpuna, kto nie ma sary.

Zgredy schowne w zacisznych domach,

Szemrana mlodziez pod klatkami.

Troche zabawy, troche przemocy,

No i spotkania z kobietami...

O-siedlowe zycie, o-siedlowe zycie,

O-siedlowe zycie, o-ooo.

Lecz najweselej jest w srodku nocy,

Wtedy, gdy calkiem panuje mrok,

Wtedy, gdy slychac kazdy chichot,

Wtedy, gdy slychac kazdy krok.

Zlodzieja rabia sklepy i frytki,

£obuzy kopia kogos we trzech,

Pijaczki dogasaja w krzakach,

Tylko policja nie bawi sie.

O-siedlowe zycie, o-siedlowe zycie,

O-siedlowe zycie, o-ooo.

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found