Strachy Na Lachy

Strachy Na Lachy - Nieuchwytni Buziakowcy lyrics

rate me

O godzinie zero wyciągamy nasz radiowy maszt

Przyjdź pod nasz peron, poznasz wszystkich, są dziś z nami:

Kurwa z wakzała ubrana w kardynalski płaszcz

Zawiadowca Hałas do walizki schował słońce

Jest początek z końcem zgiełk w chromosomach

Tajny szpieg z Lichenia, Pete Doherty na kondomach

Mówią o nas

Nieuchwytni buziakowcy

Na granicy prawa

Zaklęty w rytmy duch ulicy

O czym nie pomyślę wszystko dzieje się w mig

Odtąd w sobie beatyfikuję ten beat

O godzinie zero świeży mamy towar

Maszerują tyralierą przez sieć naszych posterunków

Idą do nas, bo wysiedli z czołgu

Tu jest nasza zona - kwadrat naszych pocałunków

Pijesz whisky z colą w plastikowym kubku

Sztygar Zyga z lodem, mamy tu świetny lód z ołówków

Mówią o nas

Nieuchwytni buziakowcy

Na granicy prawa

Zaklęty w rytmy duch ulicy

O czym nie pomyślę wszystko dzieje się w mig

Odt&amp;#261;d w sobie beatyfikuj&amp;#281; ten beat<br />

<br />

Thanks to razvan

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found