Stanislaw Balinski - Jaka szkoda lyrics
rate meGdy kule smutku toczy demon
Nad rzeka w kwiaty opawiona
Pod niebem bladym jak anemon
Siedzieli rzedem staruszkowie
Pochyle panie i panowie
Ubrani jasno mile schludnie
I patrzac w wode jak zanika
- fala za fala, swiat za swiatem,
Pili herbate za herbata
(Tu cicha gra muzyka)
Jaka szkoda, jaka szkoda, jaka szkoda
Ze dni nasze, dni wiosenne nawet we snie
Przeplynely beznamietnie
Bezszelestnie jak ta woda
Jaka szkoda, jaka szkoda, jaka szkoda
Poczem ta gwiazda kwitnaca
I tak cie nie uspi, nie uspi,
A woda odplywajaca i tak cie minie
Przeplynie
Zatrzymasz sie kiedys bez tchu
Po tamtej juz stronie snu
I bedziesz wolal z daleka
Jak ja dzis wolam do snu
- Poczekaj, poczekaj, czy slyszysz, poczekaj...
Jaka szkoda, jaka szkoda, jaka szkoda
Ze dni nasze, dni wiosenne nawet we snie
Przeplynely beznamietnie
Bezszelestnie jak ta woda
Jaka szkoda, jaka szkoda, jaka szkoda