Spiety

Spiety - Bajka o smierci lyrics

rate me

Puszczaj fiuta, wciagaj buta

£ej, hej, a kiedy idzie zle

Tancz w kubyku smyku i nie lamnij sie

£ej, hej...

Z tym, ze co. Teraz tak, byla sobie smierc?

No i smierc sobie szla i szla i szla

I spotkala jegomoscia i powiada:

'Nie wywinie mi sie zadna ciapa

Oto lapa moja, a z lapy tej czapa'

£ej, hej...x2

Jegomosc:'O divo, o zgrozo, litosci'

¦mierc:'I on to portki nosi?'

Jak chlop nie je mietki, nie gamon, nie pizda,

To na przemijanie chlop takowy gwizda

£ej, hej...x2

Rzekla maszynowni, znajoma szprechura

Ze mnie z kosa chce ozenic jedna suka bura,

Jak chlop nie je mietki, nie gamon, nie pizda,

To na przemijanie chlop takowy gwizda

£ej, hej...

£ej, hej, chlopcze do rej

Puszczaj fiuta, wciagaj buta

£ej, hej, a kiedy idzie zle

To krec na 112

Ergo, kiedy przyjdzie po mnie, na lonie jej zasne,

Bo nieszkaradna ona do rzeczy i cycki ma pierwszoklasne

Po coz po proznicy, chmur ni ozor mlec,

Bedzie co ma byc, hej kuchciku

Stopka i sledz

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found