Spiety - Bajka o smierci lyrics
rate mePuszczaj fiuta, wciagaj buta
£ej, hej, a kiedy idzie zle
Tancz w kubyku smyku i nie lamnij sie
£ej, hej...
Z tym, ze co. Teraz tak, byla sobie smierc?
No i smierc sobie szla i szla i szla
I spotkala jegomoscia i powiada:
'Nie wywinie mi sie zadna ciapa
Oto lapa moja, a z lapy tej czapa'
£ej, hej...x2
Jegomosc:'O divo, o zgrozo, litosci'
¦mierc:'I on to portki nosi?'
Jak chlop nie je mietki, nie gamon, nie pizda,
To na przemijanie chlop takowy gwizda
£ej, hej...x2
Rzekla maszynowni, znajoma szprechura
Ze mnie z kosa chce ozenic jedna suka bura,
Jak chlop nie je mietki, nie gamon, nie pizda,
To na przemijanie chlop takowy gwizda
£ej, hej...
£ej, hej, chlopcze do rej
Puszczaj fiuta, wciagaj buta
£ej, hej, a kiedy idzie zle
To krec na 112
Ergo, kiedy przyjdzie po mnie, na lonie jej zasne,
Bo nieszkaradna ona do rzeczy i cycki ma pierwszoklasne
Po coz po proznicy, chmur ni ozor mlec,
Bedzie co ma byc, hej kuchciku
Stopka i sledz