Slums Attack - 997 lyrics
rate meodetchnac z ulga i pomyslec ze jestem bezpieczny.
997 ten numer to klopoty
Gdy wydarzy sie incydent to pojawia sie konfident
Dzwoni 997 i wszystkich sprzedaje
Przyjezdzaja kurwy, mendy, jebane suki,
smiecie, psy, pierdolone kupy gowna
Wygarnac do nich z gana, to moje marzenie
Pierdole konsekwencje, areszty i wiezienie
Jak siedziec to kurwa za cos konkretnego,
Sprzatneles psa, nie pierdolisz sie kolego
Ladujesz w areszcie, masz ich wszystkich w dupie
Pierdolimy policje i trzymamy sie w kupie
To jest nasza sila, potega, moc i chwala
Kazdy ze Slums Attack nienawiscia do nich pala
Kurwa w mundurze to nasz najwiekszy wrog
Nienawidze ich jak moge i pluje im w morde
sciagaja cie z ulicy, oskarzaja o zbrodnie
Popychaja cie pod sciane, obszukuje kurtke, spodnie
Sluchasz ich uwaznie, wysluchujesz te plugastwa
Kazdy taki pies to jebany pederasta.
Policja, policja nam dokucza.
Bo policja to skurwiele i jebane pedaly,
Nigdzie sie rusza kurwa bez policyjnej paly
Uwielbiaja napierdalac, ponizac, torturowac
Nigdzie przed tym gownem, scierwem nie mozesz sie schowac
Naduzycie wladzy i poczucie sily
czy nikt nie powstrzyma tej policyjnej kily,
Policja, policja nam dokucza.
Byc strozem prawa to jest pomysl durny,
pierdolmy wszyscy razem policyjne kurwy. / 5x
Policja, policja nam dokucza.
Jak sie od nas nie odczepia zaczniemy ich zabijac.
Mysla sobie kurwy, my wszystko mozemy
Jak ci cos nie pasi to cie zaraz obijemy
Dostajesz po ryju i bardzo cie boli
Lecz trzeba byc twardym i nie mozna sie pierdolic
Gdy policja, to kurestwo naduzywa swych praw
Nie mozna stac bezczynnie, nie mozna sie tez bac
Stroze porzadku i praworzadnosci,
od ich poswiecenia bola kurwa tylko kosci
napierdalac oni lubia, palka to ich atut
odpowiedza za to kurwy, odpowiedza za to.
Dlaczego ja? Dlaczego ty?
Za co nas bija jebane kurwa psy
Czy jestem zlym czlowiekiem? Czy nie moge nic powiedziec?
Mam to tolerowac nic nie mowic, cicho siedziec?
Zastraszyc sie nie dam, nie dla mnie jest milczenie
Jest to zwykla zgraja kurew, im nalezy sie wiezienie
niczym sie nie roznia od zwyklego zloczyncy
chyba tylko zasadami, bo bandyci maja honor
i swoj pieprzony styl.
Juz mam dosc tych gliniarzy. / x2
A dziewczyny w mundurach, to gowno ci dolozy
Wiec uwazaj na nich bardzo, bo bedzie jeszcze gorzej
Bo to jedna wielka banda, sa panami twego miasta
W starciach z policja, ucierpi twoja kasta
Bo do twego zycia nie wnosza nic nowego,
chyba ze masz ochote na since kolego.
Policja, policja nam dokucza.
Jak sie od nas nie odczepia zaczniemy ich zabijac.
Byc strozem prawa to jest pomysl durny,
pierdolmy wszyscy razem policyjne kurwy. / x5
Policja, policja nam dokucza.
Jak sie od nas nie odczepia zaczniemy ich zabijac.
Aresztowanie jest dramatem, wiec opuszczasz swoja chate
Pociagasz za spust, widzisz rozjebany mozg
To twoja decyzja, ten wybor jest twoj
Zabijasz gliniarzy, robisz naprawde niezly gnoj
Kryminal jest miejscem do ktorego nas zapedzaja
pieprze skurwieli, niech w kiciu sami zdychaja
Twoj ziomek, towarzysz, kumpel z podworka
Chcial wiecej od zycia, lecz zapomnial ze dwururka
jest w jego rekach przedmiotem niebezpiecznym
Wyjebal z niej dwa razy, powtorzyl to ponownie
Gliniarz sie wywrocil, kurwa zasral cale spodnie
nie bylo co zbierac, pierdolona afera.
Policja, policja nam dokucza.
Jesli chcesz uzyskac pomoc, jesli czujesz sie gorzej
ja mowie ci czlowieku, pies ci w niczym nie pomoze
Czujesz zagrozenie, potrzebujesz ochrony
Kup sobie dziewiatke i naciagnij zaslony
Posiedz troche w chacie i czasem do nich nie dzwon
Oni nie sa ci potrzebni, to twoje interesy
Probuja oskarzyc czesto ludzi niewinnych
zwalaja wine nie pytajac o przyczyne
maja wszystko w dupie, byle zaszumiec
Kazdy glina tylko w lape brac umie,
Oplacaja drogie kurwy, wynajmuja limuzyny
To za nasze pieniadze bawia sie te skurwysyny
Policja, policja nam dokucza.
Jak sie od nas nie odczepia zaczniemy ich zabijac.
Zamiast pomagac ludziom w potrzebie,
wola zbijac kase i czekac az wymiekne
Lecz ja nie puszczam farby, wcale nie mam zamiaru
nigdy sie nie przyznam nie przypucuje do towaru.
Gowno na mnie macie, gowno o mnie wiecie.
Sami przeciez cpacie, sami przeciez handlujecie
Jestescie wplywowi ustalacie wlasne prawa
Porzadek publiczny to przeciez wasza sprawa
Was interesuje jak by dorwac sie do kasy
Chcecie zabrac jak najwiecej od szarej ludzkiej masy
zlodziejstwo i chciwosc zakodowane macie w genach
korupcja, korupcja nic sie kurwa nie zmienia
Wasza instytucja to choroba weneryczna
Powstaje nagle, niebezpieczna, spontaniczna
Epidemia nam zagraza, jestem tego swiadomy
Wiec trzeba wam placic bo inaczej namierzony
Uziemnicie mnie, czeka mnie wiezienie
Chyba ze zaplace bo wy macie swoja cene
Potraficie byc mili, uprzejmi, ulozeni
Jak tylko dostaniecie maly zwitek do kieszeni
Wtedy wszystko gra, swiat sie staje kolorowy
Wladza za pieniadze jak towar w monopolowym
Bo nie ma z nich pozytku ale trzeba ich oplacac
Bo wiedza gdzie uderzyc jak po dupie cie pomacac
Maja swoje wtyki, szeregi konfidentow,
taki wywiad na dzielnicy, siatka tajnych agentow
Zalozysz z nimi spole albo puszcza cie z torbami
Wszystkim dysponuja z pieprzonymi rejestrami,
A jesli ktorys z nich jeszcze raz sie przypierdoli
Obiecuje kurwa wszystkim ze pozabijam gnoi
...Ze pozabijam gnoi