Siedem lez - Siedem £ez lyrics
rate mePierwsza lza, nie plakal najechali na niego
Tektyw bron swego, cisza
Druga lza, ktos o lzach uslyszal
Patrz I Placz ten klimat, ktory trzyma nas w ryzach
Niepowodzen pasmo, za to nie ma wybacz
Tak do dzisiaj nie wazne, strata dla nas
Taaa, nie traktuja nas powaznie z perspektywy brata
Klade na nich (uuu) o tym jest debata
Sluchaj Siedem, Sfera £ez sztuka
Miejski kamuflaz u nas trzymam sie brodna
Teraz ty bedziesz plakal i sluchal, sluchal ta
[Sloniu]
Czasem odnajduje siebie bezcelowo ulicami krazac
Zrozum, sa tacy co sadza, ze mnie znaja
Ale to tylko pozor, bledne domysly
Ja dziele moje zycie na reszte swiata i ludzi mi bliskich
Trzymam dystans, zyje, snie i mam marzenia
Trzecia lza kiedy widze jak czas bliskich ludzi zmienia
Zmienia punkt widzenia, zmienia zycie
Zmienia wszystko bez wytchnienia
Wszystko w co wierzyles pryslo, szkoda gadac
Zanim nauczysz sie chodzic dawno umiesz upadac
Zdrada mysli, ktorych golym okiem nie dojrzysz
Czwarta lza mow co chcesz, ja swoje wiem
I sie tego trzymam Siedem £ez druga rodzina
Kpina, dla ciebie moze, dla mnie to znaczy wiecej
W braterskim uscisku rece to dla moich w podziece
I dla ciebie me szczescie, ta, ta i dla ciebie me szczescie
[Stopczyk]
Raz to Siedem £ez, Juchas to masz to sprawdz to
Naprawde warto, chlopak sluchaj
Dwa to poezja dla ucha, Stopczyk jak zwykle sciagam bucha
Trzy wiesz dlaczego plyna lzy, to my, to my
Tylko czekam co mi powiesz ty
Cztery zawsze badz szczery, piec do cholery
Baty krec nie pal hery, baty krec nie pal hery
Szesc (szesc, szesc) wsluchaj sie w tresc
Wez do reki dlugopis, mikrofon i wrzeszcz
Siedem £ez jak w Talib Kwali "manifesto"
Ja ci daje a ty bierz to, bierz
Ponad wszystko zawsze w siebie wierz
Zawsze w siebie wierz, zawsze w siebie wierz
[Juchas]
Siodma lza w oku za zmacony spokoj
Za wszystkich przyjaciol, ktorzy patrza na to z boku
Gdzies tam po trochu zostawialem siebie przeciez tez
Teraz wielkie "J" ty Siedem £ez wierz
Bierz co masz brac nie jak bladz na poboczu stac
Moze warto przestac sie juz bac
Co ? wszystko przepadlo przez kontakt z dostawca
Przez tych co karca inni traca ciagle
Kiedys przyjazn dzis juz tylko ziomble
I garsc najprawdziwszych o ktorych nie zapomne
Marzenia skromne choc nie poskromione
Rap gra w moim sercu zawsze w wasza strone
Podparte skronie flashback przy gibonie
I podmuch przyszlosci dzis przy mikrofonie
Za to lze ronie i nie odczuwam wstydu
Za wszystkich przyjaciol, ktorych opanowal zly duch
I za to, ze cybuch mogl rozdzielic nas
£za kreci sie jak swiat zakrecil was a nie mnie
(dawaj) Siedem £ez i Juchas, dwa tysiace raz