Seweryn Krajewski - Kiedy mnie juz nie bedzie lyrics
rate metwarza w twarz,
kiedy mnie juz nie bedzie.
Spalcie w kominie
moje buty i plaszcz,
zrobcie sobie miejsce...
A mnie oszukuj mile
usmiechem, slowem, gestem,
dopoki jestem, dopoki jestem
Plyn z tamtym mezczyzna
w gore rzek,
kiedy mnie juz nie bedzie,
znajdzcie polane, smukla sosne i brzeg,
zrobcie sobie miejsce...
A mnie wspominaj czule,
ze malo tak sie snilem,
a przeciez bylem, no przeciez bylem...
Dziel z tamtym mezczyzna
chleb na pol,
kiedy mnie juz nie bedzie,
kupcie firanki, jakas lampe i stol,
zrobcie sobie miejsce...
A mnie bezczelnie kochaj,
choc smutne spiewki przede,
bo przeciez bede, no przeciez bede.