Sage - Wchodze na balet lyrics
rate meWczoraj wjezdzalem na mixtape Soboty,
A dzisiaj na swoj mixtape.
Szczecin, Szczecin,
Wiesz co jest piec.
Piatek, sobota,
Albo dzien w dzien,
Tu wdycham tlen,
Tu bawie sie,
Szczecin, Szczecin, S.A.G.E!
Wchodze na balet,
Katem oka obcinam sale,
Jest mnostwo lalek,
Jednym slowem jest doskonale,
Woda za barem,
Juz rzygam szmalem.
Rozkminiam dalej,
Czy to za kare?
Czy to w nagrode?
Drinki sa tanie,
Szmule sa drogie,
Kurwa nie moge,
Juz czuje trwoge,
Rozmawiam z bogiem,
Obieram droge,
Dokladnie wiem czego chce,
I co zrobie,
W pluco THC,
A wode w watrobe,
Moze to i grzech,
Moze i nie zdrowe,
Ja daje tu za trzech,
Ty lepiej zgol brode,
Stopro mam na sobie,
Zamet wokol robie,
Dziewczyno nie wiesz czego chcesz,
To ci podpowiem,
S.A.G.E wlasnie pije twoje zdrowie,
Nic nie boj sie,
Nikt sie nie dowie.
Jestem tu bowiem
Mam na to chec
Po pierwszej flaszce ziomus,
Blete krec!
Szczecin, Szczecin,
Wiesz co jest piec.
Piatek, sobota,
Albo dzien w dzien,
Tu wdycham tlen,
Tu bawie sie,
Szczecin, Szczecin, S.A.G.E!
To jest moje motto,
Sto, Sto, Stopro!
Dziewczyny maja mokro,
Gdy widza Sage'a.
Tak wlasnie dziewczyno
Teraz na bit wjezdzam.
To jest moja Essa, Essa jazda!
Nie pasuje Ci?
Wypierdalaj z miasta!
Przy stoliku tym
Pekla juz kolejna flaszka,
Nie jeden braszka,
Do tej pory dawno zaslabl.
Jakis ziomek chcial sie trzaskac,
Dostal w pizde, poszla farba,
Zakrwawiona biala czapka,
Sobus dojebal gagatka.
Stop klatka!
Gdyby pytaly psy,
To nie prawda.
Najwazniejsze, zebys wiedzial Ty,
Jak wygladala akcja.
Racja!
Nie zycze jazdy w niebieskich pojazdach,
Lepiej bujac sie na tancach,
Tu co roz jakas atrakcja,
Do lokalu wjezdza psiarnia,
Wyciaga jakiegos placka,
Wpuszcza wpierdol,
I nie w zartach,
A na serio,
To nie komisariat,
Lepszym jest wszystko jedno.
Szczecin, Szczecin,
Wiesz co jest piec.
Piatek, sobota,
Albo dzien w dzien,
Tu wdycham tlen,
Tu bawie sie,
Szczecin, Szczecin, S.A.G.E
Skurwysyny, blauuu!