Rylu KTP - Dwa oblicza lyrics
rate meDwa oblicza ogien woda to pasja a nie moda
Jak mieszanka wybuchowa spokoj czy agresja
Krzysiek romantyk Rylu skurwiel druga wersja
Ile szczescia z milosci a ile z melanzy
Odpowiedzi nie znam ja tylko bronie prawdy
Szukam Ciebie posrod teczy dobra zla
Kochanke mam jedna kochanka jest rap
Dla mnie to cos wiecej niz bluzgi czy przeklenstwa
Dla mnie to wszytko nawijam to od serca
Niby raj na ziemi swiat pulapek kretej drogi
Niby milosc jest piekna a podklada nam nogi
Dalem z siebie wszystko i zostalem na lodzie
Choc bylo juz tak blisko poddalem sie i dobrze
Nie zaluje niczego sekundy leca jak nigdy
Zycie jest zbyt krotkie by przezyc je na niby
Swiat wiruje ludzie wariuja w tym brudzie
Ja na luzie w tej bluzie przygladam sie tej nudzie
Zastanawiam sie jak uciec od codziennych problemow
Od niebieskich elemow wciaz brakuje plenow
Ten glod narkotykowy i ta woda sie powodzi
Jak tu przetrwac w czasach wiecznie tonacej lodzi
Zajarany rapem malolat key key inicjal
Nie ma takich jak my dwoje Rylu Dwa oblicza
Jedna dusza dwa odbicia jedno serca dwa oblicza
Jedna milosc tego zycia taki mam styl bycia
Moi ludzie na ulicach w roznych miastach dzielnicach
Ciagle slychac o pobiciach w kolko krazy policja
Kazdy radzi tu jak moze narzekac nie ma czasu
Pijemy te browary choc nigdy nie ma hajsu
Melanz spasuj nigdy melanz opor na co dzien
Najebany to uwazaj bo co drugi to zlodziej
Nigdy nie ma lekko ambicje mamy duze
Niby bieda a w furze wywoluje mozgow burze
Moi ludzie zyja tak jakby mialo nie byc jutra
Nie raz przesadzaja z tym ratunkiem jest butla
I znow zakret na lapie Bog odmawia za nas pacierz
Wypity za kolkiem wraca z trasy na farcie
Dziewczyny w ruch luuz nigdy na bacznosc
Kreska joint woda szklo browar rano nadczo
ref. Nagrywamy rapy Nie jestesmy na Ty
Podniesiony lapy uliczne wariaty
Odbijamy od rzeczywistosci jakims cudem
Jak chlamy wode tak pieprzymy nude
Na jarany zycie mimo ze wkurwia jak cholera
Za dnia jakos bywa w nocy skazany na melanz
Z rana kac na maxa juz nie pije tego gowna
A kupuje trzy browary by doczekac poludnia
To juz wkurwia tak samo jak wkurwia brak floty
No co ty przeciez ludzie drukuja banknoty
To szczyt ludzkiej glupoty taa to ryzyko
Walic melanz za friko droga prowadzi donikad
No nie mow ze nie znales mnie z tej drugiej strony
Tu co piatek telefony zyciem uzalezniony
To ten szybki krok chamski styl luzne ciuchy
Browar z butli i z puchy wielkie buchy wolne ruchy
To jest proba dla Ciebie nie wystarczy grac fer
Czesto marze by na koncie miec jedynke i w huj zer
Taki jestem jak kazdy choc inny mam te wady
W jednym ciele dwa oblicza jedna dusza dwa diably
ref. Nagrywamy rapy Nie jestesmy na Ty
Podniesiony lapy uliczne wariaty
Odbijamy od rzeczywistosci jakims cudem
Jak hlamy wode tak pieprzymy nude