Roman Roczen - Ballada o wilku lyrics
rate meTak jak zlapal mroz na swieta, trzymal az po Wielka Noc
Snieg zasypal okolice, wiatr przeszywal dom na wskros
Glodnych wilkow smetne wycie slychac bylo dzien i noc
Wyjezdzalem gdzies o swicie, zimny silnik ciagle gasl
Przeklinalem swiat i zycie, zeby grata trafil szlag
Wtedy z zaspy gdzies wyskoczyl, prosto mi pod kola wpadl
Patrzac smierci prosto w oczy, wilk, co dosc juz zycia mial
Ref.: Kazdy z nas pisany ma ten dzien
Gdy konczy sie juz czas, gdy trzeba odejsc w cien
Trzeba isc przez zycie twardo, nie zalowac wlasnych sil
Smierci w oczy spojrzec hardo, ze spokojem, jak ten wilk
2. Stary Janek nas opuscil, ciezko bylo kopac grob
Dom zostawil calkiem pusty, nie dla niego taki mroz
Janek zycie mial nielekkie, przezyl wojny wszystkie trzy
Odszedl cicho i bez leku, odszedl z duma jak ten wilk
Tamta zime wciaz zapamietam, zasypalo caly las
Glodne wilki wyly smetnie, ktos nie wracal raz po raz
Ale czesto snie po nocach, jak przed maska dumnie stal
Patrzac smierci prosto w oczy, wilk, co dosc juz zycia mial
Ref.: Kazdy z nas pisany ma ten dzien...
Z glowa dumnie podniesiona, jednym krokiem przejsc przez prog
Z drugiej strony, za zaslona, czeka na nas Dobry Bog.