Robert Kasprzycki

Robert Kasprzycki - Winda 7 lyrics

rate me

Powiedz jak dlugo mozesz trwac melodio, ktora brzmisz

O czym mam spiewac, kiedy nikt nie slyszy sensu slow

Dokad mam isc, gdy sensu brak

Zegnam cie miasto - twoje lzy na bruku lekko lsnia

Nie moglem odejsc kiedy ty... zburzylem tamten dom

Zielone liscie, ktore czas zamienil w szary deszcz

Krotkiego filmu pierwszy kadr tak nieskonczony jest

Ide przez ciemnosc i juz nikt nie rozpozna mnie

Biegna po sniegu krotkie dni i noce ciagna sie

Pod moja skora plynie czas, jak rzeki ciemny nurt

Melodia cicho wsiaka w brzask

Czemu tak cicho wolasz mnie - stoje w swietle gwiazd

I czemu oddech tak sie rwie, wolniej plynie czas

Czarnym pociagiem w czarny las z choragiewka snow

Znowu pojade jeszcze raz, by znalezc ciebie znow

Miasto, ktore mnie ocali - pieklo przyjdzie pod moj dom

Las wyglada jeszcze czarniej - czarne ognie znow sie snia

Kiedy bede musial odejsc, kiedy przyjdzie na mnie czas

W dol pojade winda. W dol pojade winda....

Oni widzieli ze to mnie oddala tamten kwiat

Zimna pobudka gdzies na dnie, bo pierwszy snieg juz spadl

Sekretna milosc ktorej brak, bo slow zabraklo nam

Tak dawno, tak daleko stad...

Zegnam cie miasto - twoje lzy na bruku lekko lsnia

Nie moglem odejsc, kiedy ty trzymalas moja dlon

Zegnam cie miasto - twoje lzy na bruku lekko lsnia

Nie moglem odejsc, kiedy ty... zburzylem tamten dom

Zielone liscie, ktore czas zamienil w szary deszcz

Krotkiego filmu pierwszy kadr tak nieskonczony jest

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found