Revolucja - Mlodosc lyrics
rate meGubilem dzien za dniem
Szukalem nowych prawd
Wiem nie bylo wcale zle
Lecz nie byl to zloty wiek
Bo wiecej bylo strat
W oceanach dziwnych spraw
Topilem dzien za dniem
Az zdrowia bylo brak
W trudnych chwilach doszedl stres
Nienawisc placz i gniew
Smierc zabarwila krew
Nie pozwol mi zabladzic
Nie pozwol znowu zbladzic
Nie pozwol bym w potrzebie
Liczyl sam na siebie
W codziennosci pustych dat
Myslalem dzien za dniem
Co zmienic w sobie mam?
choc trucizny znalem smak
Znalazlem dobry lek
By sercu bylo lzej
Kryzysowa strategia mlodosc oparta na mediach
Bez wyrazu, lecz cool biorac kiche na wzor
Tu kultura umiera tworzona tylko na barierach
Sam nic nie poradze, bo slaby jestem facet
Ale mialem marzenia
Zyczenia ksiecia Gienia
I wszystko przepadlo
Upadlo gdzies na dno
Bo zycie przemija a smutek dobija
Kazdy kuma, o czym mowa
Strategia kryzysowa