Ramzez i Niemek - Niedoceniany lyrics
rate meNie mam wsparcia to jest rzecz oczywista,
Jestem sam musze sie z tym pogodzic,
Bo kogo ja sam moge w ogole obchodzic.. x2
1. Zasypany tysiacem mysli zastanawiam sie,
Czemu jestem sam patrze w otchlan przyszlosci,
Plany z mej wielkiej milosci polegly w gruzach,
£ez kaluza, juz mnie to wkurza, taaa,
Niektorzy mowia, ze to pech Niemek nie martw sie,
Kiedys bedzie dobrze, mam nadzieje ,
Nadzieja matka glupich,
Juz nie mam sil dalej sie z tym trudzic,
Chcialbym sie obudzic, lecz to niemozliwe,
Bo to jest przeciez zycie, zycie tak okrutne,
Kiedys zamkne mego pecha furtke,
Peknie ogniwo wszystkich nieszczesc,
Pojde do krainy zwanej szczescie,
Ma skromna prosba do Boga,
Aby czekala tam na mnie druga polowa
I skonczy sie wreszcie ta pogoda dolowa,
Ten pech nieoceniony, zostane w koncu ..
Doceniony, doceniony....
Ref. : Byc niedocenianym to jest rzecz osobista... x2
2. Jestem sam jak palec,
Sam po srodku swiata,
Chociaz mam rodzine ojca,
Matke oraz brata,
To nie mam wsparcia,
Plynie lza do otarcia
Juz mi sil nie wystarcza,
Nie mam kogo obarczac,
Swymi problemami,
Nie mam z kim dzielic szczescia,
Droga nie do przejscia,
Moze w koncu Cie znajde,
Moze kiedys bedzie,
Wiem ze nie bedzie latwo,
Bo to bylo by banalne,
Ale wierze dalej,
Ponoc wiara czyni cuda,
Najwazniejsze jest to,
Ze sam wierze ze sie uda,
Wygram walke w trudach,
Kiedys odnajde szczescie,
Dostane sam od zycia wiecej,
Chociaz mam zwiazane rece,
Teraz slupa na nich krece,
Z bolu krzycze jecze,
Kiedys sam sie zadrecze,
Kiedys zrzuce obrecze,
Lecz narazie zyje w zlosci,
Zamykam oczy oddaje sie samotnosci..