Raca - Tak Jak Zycie Nie Boli Nic lyrics
rate meSprawdz to czkolwieku tak ej Tak Jak Zycie Nie Boli Nic
Tak jak zycie nie boli nic
Rzeczywistosc dogania czasem chcialbys sie skryc
Ulicami wciaz plyna lzy, czemu kazdy musi walczyc by zyc. (x2)
Mam chwile, kiedy watpie
Wiem, ze masz tez bojac sie spojrzec w tyl
uciekam wciaz przez chaszcze nadal biegne,
choc chce przestac w huj,
bo pozegnalem ojca, gdy Berlin zegnal mor
mam chrzest sad bozy ufnasc,
ale dzis czyje sie jak bys pokropil mnie wodka
czas zmienia pozbawia uczuc nieraz
od bolu istnienia trace oddech krolu nie teraz
wszystko sie sypie spotkanie z rowiesnikiem
pamietam nic nie Bral dzis sie kuje typek
wariuje zycie szybko skresla,
kiedy nie dajac nawet chwili by spisac testamenty
chce przestac biec, gdy bul znow jest permanentny brak mi,
slow, aby to wszystko strescic na
wskazowkach siedza mordercy pasji
sekundy pija krew witaj w Transylwanii
aha Raca, Stona, Duze Pe, Ras Luta nic nie boli
tak jak zycie wlasnie tutaj aha sprawdz ej
Tak jak zycie nie boli nic
Rzeczywistosc dogania czasem chcialbys sie skryc
Ulicami wciaz plyna lzy, czemu kazdy musi walczyc by zyc. (x2)
Ide po zgliszczach swoich doswiadczen wciaz walcze
poddac sie i wycofac jest zawsze najlatwiej
nie mysle o zyciu bez limitow juz dawno
na ulicach widze strach apatie i zazdrosc
miejskie bagno wchlania moich ludzi
idziemy razem na dno bez szans by sie wynurzyc
pogodzeni z prawda dajemy soba rzadzic
nie prosze cie o litosc nie rozumiesz odbij
czas uplywa dzis szybko i przyszlos staje nie pewna,
gdy smierc jest zbyt blisko
wiesz o tak po prostu jeden nie rozsadny ruch
rzeczywisto cofa znow do poczatku
nikt z nas nie mysli o rezydencjach egzystencja pozostawia nerwy w strzepach
W do E, Raca, Stona, Pe, Luta
Nic nie boli tak jak zycie wlasnie tutaj.
Tak jak zycie nie boli nic
Rzeczywistosc dogania czasem chcialbys sie skryc
Ulicami wciaz plyna lzy, czemu kazdy musi walczyc by zyc. (x2)
Mijam domy po ostatnie pietro wypelnione gniewem
mijam ludzi ich zycie jest pieklem a nie niebem,
co bedzie z nimi nie wiem powina ich psy albo wyjada za chlebem
zycie bywa slodkie, ale miewa twarde pestki jedni maja szczescie,
ze dozyli do dwudziestki inni musza zjadac resztki,
kiedy przed telewizorem wpierdalasz orzeszki chlopaku
mmm sluchaj reszty glodny to co twoje
zawsze biez ty mozesz wszystko zdobyc wiec uwierz mi
nie ufaj przemocy chociaz zycie to nie festyn
wszystko czego potrzebujesz milosc jest tym
looo milosc jest tym jeee milosc jest tym
looo milosc jest tym chociaz zycie to nie festyn
Tak jak zycie nie boli nic
Rzeczywistosc dogania czasem chcialbys sie skryc
Ulicami wciaz plyna lzy, czemu kazdy musi walczyc by zyc. (x2)
Gdy rzeczywistosc zapierdala na przod niestety
jej absurdalnosc dziala na mnie jak anestetyk
a to rodzi paradoksy takie, ze hej nie wiesz jak boli mnie,
ze boli nas coraz mniej
wladze przejmuje tu cielesna powloka
sylikonowy demon zamieszkal na blokach
do reszty spierdolila gdzies nam opoka,
kiedy na dobre wzeszla ta bolesna epoka
gdzie zyciowym pedem czy bliskosc
z istnienia grozac nam bez ustanku
czystka w kieszeniach moneta pozbawila
wszystko znaczenia nienawisc konczy dzis to dzielo zniszczenia
marzenia spakowaly dawno bagaze
by zwiac nim wchlonie je bagno wydarzen
az strach sie bac, co pokarze nam jutro a ta swiadomosc parzy jak ukrop.
Tak jak zycie nie boli nic
Rzeczywistosc dogania czasem chcialbys sie skryc
Ulicami wciaz plyna lzy, czemu kazdy musi walczyc by zyc. (x2)