Pustki - Koniec kryzysu lyrics
rate meSpokoj odebral mi sen.
Krece sie w kole zwatpienia na trzy,
niepewny nowego co dzien.
O tym marzyles, czy tak chciales zyc,
bylem glupi, tak wiele chcac.
Stroza-obroncy zabraklo dzis mi,
wszystko rozpada sie w pyl.
uuauauauauaua xD
W ciagu wydarzen, gdy sily juz brak,
tepy (?) swe zmysly co noc.
W ciagu wydarzen zmeczenie to znak,
ze wiecznosc zasmiala sie, drwiac.
Moze by tak podryfowac na krze
i umysl oczyscic od plag.
Znowu przegralem, myslalem, ze snie,
serce pojalem na wspak.
Uuaauuaau
Ciezar poranka, przedwiosnie i chlod
nie odstepuja na krok.
Wole nie myslec, co zrobisz, gdy moj tepy dosiegnie cie wzrok.
Wiem, co naprawde chcialem ci dac,
niemozliwe a spelnia sie tu.
Slowo, co boli, dzieli na pol
i z wolna wyrywa ze snu.
Uuaauuaauu