Psycho

Psycho - List lyrics

rate me

Nie mow ojczymowi, bo na pewno sie pogniewa.

Na biurku jest puszka, w ktorej sa dla Was pieniadze.

Nie jest tego zbyt duzo, ale wydaj to rozsadnie.

Kup mojej mlodszej siostrze ta wymarzona lalke.

Zaplac zalegle rachunki i napraw w koncu pralke.

Z reszta zrob co chcesz... Tylko nie wydaj na picie.

Nie widzisz, ze to gowno pierdoli Twoje zycie?

Gdy mala Ania spyta, dlaczego nie ma brata.

Powiedz jej, ze ja kocham, przepros, ze dlugo nie wracam.

Przeczytalem jej wczoraj bajke na dobranoc.

Mocno przytulilem i przykrylem kocem rano.

Patrzylem na nia, lza splynela po mej twarzy.

Zrobilbym dla niej wszystko by dac to o czym marzy.

Chce by byla szczesliwa, niech realizuje swe marzenia.

Niech nie skonczy tak jak ja, chetny bez wyksztalcenia.

Bez pracy, bez perspektyw, z zyciorysem jak bandyta.

Zwykly nic nie warty dran, o ktorych w gazetach sie czyta.

To wszystko moja wina, wiem dobrze ze zbladzilem.

Przepraszam za swe bledy, ktore w zyciu popelnilem.

Juz dosyc lez, rozwial je wiatr i rozmyl deszcz.

Zamrozil mroz... Nie wroce juz nie czekaj wiec.

Juz dosc czekania, na ten lepszy dzien.

Odchodze, przepraszam, wybaczcie znikam jak cien... x2

Pamietasz ten dzien, w ktorym odszedl od nas tata?

Biedna Ania cierpiala. Sam nie moglem przestac plakac.

Siedzielismy zalamani trzymalem Anie za reke.

Mowilem "bedzie dobrze", zaspiewalem jej piosenke...

Lecz ona wiedziala, ze on nigdy juz nie wroci.

Miala racje, ojciec jak zabawki nas porzucil.

Nie wiedzialem do niedawna, dlaczego od nas odszedl.

Dowiedzialem sie, gdy odbyl sie jego wlasny pogrzeb.

Jego konkubina wyjawila tajemnice sporu,

On nie uciekl przez nas, mial dosyc alkoholu.

Wiecznie bylas pijana, chcial zaczac od nowa.

Nie mogl wiecej patrzec jak tylko butelki puste chowasz.

To juz nie istotne, lecz pora skonczyc z nalogiem.

Mowie to, bo Cie kocham, nie jestem Twoim wrogiem.

Zrob to dla swojej corki. Zrob to prosze dla niej...

Porzuc to gowno i zyj szczesliwie dalej!

Juz dosyc lez... x2

Droga mamo, chce jeszcze raz bardzo przeprosic.

Nie mialem juz sily tego smutku w sercu nosic.

Kocham Was bardzo, wiem ze tego nie zrozumiesz...

Lecz moje zycie jest bardziej popieprzone, uwierz...

Przepraszam nie chcialem, zeby to sie tak skonczylo,

Ale moje szare zycie diametralnie sie spieprzylo.

Pamietasz Wiktorie, o ktorej Ci opowiadalem?

To moja dziewczyna, milosc jej deklarowalem.

Byla moja iskierka, ktora szczescie rozpalila.

Mielismy wspolne plany, ale ona mnie zdradzila...

Potem dowiedzialem sie, ze mamy razem dziecko.

To mi nie ulatwilo, jeszcze bardziej bylo ciezko...

Nie mialem juz wyjscia, nie mialem juz sily...

Wpadlem w alkohol i dragi i wlasnie one mnie zniszczyly.

To juz koniec, przepraszam ze upadlem tak nisko.

Kocham Cie bardzo, dziekuje za wszystko...

Juz dosyc lez... x2

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found