Pod Buda

Pod Buda - Na calosc lyrics

rate me

rozowieje juz niebo na wschodzie

jakim slowem przywita mnie zona

bardziej swieta niz proboszcz dobrodziej

glowa ciezka leciutkie kieszenie

i w lazience unika sie lustra

bo najtrudniej z obitym sumieniem

razem z soba doczekac do jutra

A jutro znow pojdziemy na calosc

za to wszystko co sie dawno nie udalo

za dziewczyny ktore kiedys nas nie chcialy

za marzenia ktore w chmurach sie rozwialy

za kolegow ktorych jeszcze paru nam zostalo

a jutro znow pojdziemy na calosc

miasto bedzie patrzec twarza oniemiala

bo kto widzial zeby z noca sie nie liczyc

na dwa glosy nagle spiewac no ulicy

ze w tym zyciu to nam jakos zycia ciagle malo

Tak mijaja miesiace i kraje

coraz madrzej gadaja dokola

a my starym zlaczeni zwyczajem

nasze wojny toczymy przy stolach

a nad ranem gdy boje skonczone

wstaje slonce jak zwykle z ochota

w blogi spokoj otula nas zony

i pozwola zwyczajnie odpoczac

Bo jutro znow idziemy na calosc.....

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found