Pih - Potrzebny jest na to czas lyrics
rate mePogodz sie ze strata nie ma ich juz wsrod nas
Ta rana sie zablizni potrzebny jest na to czas
Upor w zwalczaniu przeciwnosci mam
Milosci nie ma miedzy nami
Przeszla nawet zlosc
Dzisiaj jestem sam – odmienny bywa los
Co? …
Gdy przestanie bic mi serce
Funkcjonowac mozg
Przykryj dlonia moje zdjecie
Poczujesz zycia puls
Zapragniesz mnie z powrotem lzy spadna na ziemie
Zdusisz w sobie bol wiesz znam to pragnienie
Gdy widze twarze bliskich w tlumie
Nie mam czasem sily, walcze z nimi
Nie chce by wspomnienia mnie zabily
Wiem to kolej rzeczy zgon i narodziny
Kope lat wczesniej przeciecie pepowiny
Wszystko porasta mchem czasu
Widze coraz mglisciej
Lodowaty wiatr zrywa z drzew ostatnie zlote liscie
Twoja twarz, smiech rozchodzi sie echem
Mam piec lat park - na zlamanie karku lece
Niech to bedzie wiecznoscia
Nie przeszloscia chwila
Tak piekne momenty zycie nam obrzydzilo
Zgniotlo wyssalo i wyplulo
Proza zycia przytloczyla poezje i czulosc
Widze Ciebie slysze glos, nie czuje dotyku
Czesto mysle o tym do bladego switu
Wyciagam reke – drzwi sie zatrzaskuja cisza
Otwieram je na klatce schody jak ja nic nie slysza
Znow sie czuje sam obok mnie nie stoi nikt
Przywyklem – przelykam zycia cierpki lyk
Pije dalej wode chociaz studnie zatrulo
Dobre wspomnienia tylko zycie mi ratuja
Przeszlosc Cie pograza nie pozwol jej na to
Pogodz sie ze strata nie ma ich juz wsrod nas
Ta rana sie zablizni potrzebny jest na to czas
Upor w zwalczaniu przeciwnosci mam
Milosci nie ma miedzy nami
Przeszla nawet zlosc
Dzisiaj jestem sam – odmienny bywa los
Co? …
Kiedy mysle o Tobie to bezsilnosc znowu czuje
Pisze pare zdan i do Ciebie adresuje
Ty mi nie odpowiesz nie wiem jak sie miewasz
jak mam sobie radzic kiedy zyc sie odechciewa
slysze tylko echo gdy do Ciebie dzwonie
teraz za ta przyjazn kare przyszlo poniesc
ide jak przez mgle, Ty znasz moje motywy
Nie umiera ten kto trwa w pamieci zywych
Czemu wlasnie teraz moj umysl nie szwankuje
Powiedz jak zapomniec ? powiedz a sprobuje
czasu mi brakuje dawno nie zaznalem snu
biegne bez opamietania az brakuje tchu
trace Ciebie z oczu Twoj obraz sie rozmywa
Dzis nie jestem sam - prosze za to wybacz
znam smak krwi, potu, lez z reszta wiesz jak jest
kiedy wszystko traci sens
chce kogos osadzic ale to niczyja wina
nie chce sie pograzac nie chce juz wspominac
nie chce o tym myslec i samego siebie zwodzic
wlasnie nadszedl czas zeby z prawda sie pogodzic
Przeszlosc Cie pograza nie pozwol jej na to
Pogodz sie ze strata nie ma ich juz wsrod nas
Ta rana sie zablizni potrzebny jest na to czas
Upor w zwalczaniu przeciwnosci mam
Milosci nie ma miedzy nami
Przeszla nawet zlosc
Dzisiaj jestem sam – odmienny bywa los
Co? …
Ja wiem kto jest kto
Znam umiar w tym wszystkim
Uwage skupiam na dniu dzisiejszym i na najblizszych
Co do tych slow wez je za pewnik
Nikt nic nie Ci nie jest krewny
A co do reszty ?
Poszlo w niepamiec bo jesli cos jest prawdziwe
To nic tego nie zlamie nigdy
Poczuj ten bol pragnienia
nie wszystkie sa w zasiegu tu
Ktos nie moze przebolec
ze prawda jest po mojej stronie
Nie boje sie odezwac tylko nie chce na tym koniec
Powtarzam sie robie to ostatni raz
Szkoda zachodu
Zycie zepsulo nas juz dawno
Dzis oddalam to jest mi wszystko jedno
A ty nadal tego nie wiesz
ze zawsze jest potrzebny jaki pretekst za zycie
w tym zakresie zaden limit
ty mi tu nie udowodnisz nic
bo milosc i przyjazn dla mnie to znaczy
to samo co zyc
mimo roznic charakteru staram sie
w trosce o lepsze jutro
w zaufanym gronie witam nowy dzien
witam nowy dzien
nowy dzien
Przeszlosc Cie pograza nie pozwol jej na to
Pogodz sie ze strata nie ma ich juz wsrod nas
Ta rana sie zablizni potrzebny jest na to czas
Upor w zwalczaniu przeciwnosci mam
Milosci nie ma miedzy nami
Przeszla nawet zlosc
Dzisiaj jestem sam – odmienny bywa los
Co? …