PeeRZet

PeeRZet - Zwyczajni Niezwyczajni lyrics

rate me

Miejskim autobusem, mysle o zyciu ktore mi dano

Mysle o ludziach ktorzy wstali godzine temu

Pobudka, to ich koniec odpoczynku od problemow

Ja wstane pewnie kolo szesnastej, napisze tekst

Co mam pisac ze chujowo jest? A przeciez to wiesz

Wiec napisze ze jestem kozakiem i mam wszystkich w chuju

I tak mnie za to pewnie chujki spropsuja

Przejebany dylemat - co dac dzieciom na sniadanie

Moj dylemat, mega wstyd - dzis picie czy jaranie?

Albo jak wyzyc do pierwszego za wyplate?

Znow, dylemat jaki ma Raper - to jaki dzisiaj klub?

Pogon za materialnym gownem daje zapomniec

O ludziach zyjacych na krawedzi tuz kolo mnie

Nie o tych ktorzy pragna fejmu i blysku fleszy

Zwyczajni Niezwyczajni - oni chca tylko przezyc.....

Ref.

Zwyczajni Niezwyczajni, bohaterowie kazdego dnia

Zycie to gra, niekoniecznie o szmal

Jedni graja by zyc, drudzy zyja by grac

Jestes tyle wart ile mozesz od siebie dac

Zwyczajni Niezwyczajni, tacy jak ja i ty

Nasze troski i lzy nie przeszkadzaja w tym by byc kims

I stworzyc mit na setki dni

Zrobic mega bit, dac mega rym lub mega klip

Prawdziwe talenty rodza sie w prawdziwej biedzie

Prawdziwa wartosc o ktorej nie moglbys wiedziec

Jak przyjazn i nadzieja, modlitwa przy obiedzie

Czy pewnosc, ze bliska osoba cie nie zawiedzie

Pieniadz sprawia ze nie wiesz kto jest kto

Co jest co, i czego ludzie naprawde od ciebie chca

To jak to jest, ze moglbys mnie zabic za Merca?

Kurwa, skad sie bierze ta zawisc w ich sercach?

Zrobmy tu, niespodziewana zamiane rol

Sprawdzmy jak na ulicy poradzilby sobie krol

Czy umialby tu doczekac jutra?

To naprawde niezwykle, przezyc w nieludzkich warunkach

Ref.

Juz zapomnialem troche, przez ta kurewska flote

Jak sciskalem hajs, by moc sie najebac potem

Wziac dziewczyne do kina, jeszcze kupic jej drina

I wreszcie odetchnac ze juz sie sobota skonczyla

Zwyczajni niezwyczajni, nie znaja slow: - Daj mi

Sami kombinuja skad miec na zimny haj

Jak ten typ co pcha ten wozek ze zlomem

I zawsze mowi: - bog zaplac, jak mu rzuce zetonem

Ulica jest jego domem, gdy tam spi pod kartonem

To niezwykle ze chce przezyc nastepny moment

Czy ja bym tak umial? Kurwa, sam nie wiem

Pewnie zawiazalbym sobie petle na drzewie

Ten typ jest dla mnie niezwykly, choc gardza nim

Zwykli jak on, ktorym szybciej mijaja dni

Zwyczajni Niezwyczajni, albo na odwrot w sumie

Zwyklosc tez jest Niezwykla, musisz zrozumiec

Ref.

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found