Pareslow

Pareslow - Siedem lyrics

rate me

Czuje sie jakas pusta,

Ide po trupach, ide po trupach

I lokciami sie rozpycham

Grzechow siedem, grzechow siedem

Czuje sie jakas pusta

Ide po trupach, ide po trupach

I lokciami sie rozpycham

Chciwoscia kierowana moja egzystencja

Powieksza sie posiadania potencjal

Recesja nie dotyczy mnie bo chciwie gromadze

Tylko dla siebie, tylko dla siebie

Mam tysiace w kolekcji wlasnych eksponatow

Aktywa w portfelu - zawsze to jakis atut

Nie czuje klimatu dawania bratu

Pieprze „Pajacyka” i nie place podatkow

Jestem melanzysta, kazda okazja jest dobra na czysta

Zmarnowany dzien co nie konczy sie w Bistro

Prosto nie chodze, nie pamietam co sie dzieje po drodze

Ale mam kaca wtedy, gdy sobie nie dogodze

Budze sie by zachlac, zapychac, zapychac

W brzuchu laduje porcja za porcja i znika, znika

Lufka za lufka, z zagrycha polykam, polykam

Oblizuje usta, trzezwa, glodna czuje sie jakas pusta

Moja dewiza jest pycha przez zycie

Ide po trupach i lokciami sie rozpycham

Wiec lepiej nie oddychaj kiedy ze mna jestes

Bo jeszcze zatrujesz mi moje powietrze

Co najlepsze nalezy sie jak ja takim

Pieknym, fajnym, madrym, na dodatek bogatym

A wszystkich z innych ras niskich

Niech lepiej jakis boliwijski wirus zniszczy

Refren.

Wszystkim jest dobrze tylko nie mi

Trawiona zazdroscia sledze newsy MTV

Bezsilnosci ocieram lzy bo taki sexy tylek Jenny

Sto pokoi, trzy baseny, bo filmy, bo nagrody Grammy

W koncu na koncie zielonce rosnace, rosnace

To takie kuszace, tez bym mogla miec, jak sadze

Grantow z nieba tysiace chociaz nic nie robie

Tyle, ze zazdroszcze tobie, tobie i tobie

Cokolwiek badz zlosci mnie

Jedyne uczucie, ktore nazywam to jest gniew

I powaznie milosc czuje niewyraznie

Klimat Swiat nie wplywa na ma wyobraznie

Kopac, klac, bic, gryzc i sie wyklocac

Kontrargumentow nie bede sluchac

Wrogowi ufac - tego nie potrafie

A drugiego policzka na pewno nie nadstawie

Refren.

Znowu ktos po tylku mnie klepie, zgodnie z zasada

„im wiecej kolesi tym lepiej, lepiej od kolezanek”

Juz tylu zaliczylam, ze musze miec zapisane

Znanych raperow do skreslenia mam niewielu

Tak blisko celu i zero skargi, dobra slawa ciesza sie moje wargi

Przytaknij, wez dzis mnie przygarnij

Wiernoscia mnie nie draznij, przeciez widac wyraznie

Mam burdel nie wyobraznie, burdel nie wyobraznie

Ledwie co chce mi sie oddychac

Co dopiero gdybym miala pracy sie dotykac

Nie wyobrazam sobie, ze cokolwiek robie

Lenistwo jest dla mnie celem samym w sobie

W dobie pacy, kiedy wszyscy rodacy

Zmeczeni, wkurwieni, jacys markotni tacy

Ja leze, leze, nic mnie nie bierze

Nawinie tylko w zbawienie wierze

Refren:

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found