Olek Grotowski i Malgorzata Zwierzchowska - Zachwycenie (Romantyczna polonistka) lyrics
rate meTaka naiwna, schludna taka,
Egzaltowana, swieza, czysta,
Ze chcialo by sie siasc i plakac.
Wiec gdy ta polonistka wlasnie
Malpujac mlodopolskie pozy
Wybiegnie o porannym czasie
Boso na lake miedzy brzozy,
Poigra z pliszka i skowronkiem
Oraz z pudliszka i z biedronka,
Przywita ze wschodzacym slonkiem,
Wolajac: - Witaj jasne slonko!
Z roz i powojow splecie wience,
Pomacha raczka do motyla,
Krasnym obleje sie rumiencem
Widzac jak pszczolka kwiat zapyla.
Cos z Anny German gdy zanuci,
Wyrecytuje cos z Asnyka,
A potem bardzo sie zasmuci
Nad zabka, ktora bocian lyka,
I chcac zaplakac nad poltrupem
(bo drugie pol ten bocian urwal)
Wlizie ta bosa noga w kupe
I wyda okrzyk: - Ozesz kurwa!
To - jesli bylbym na tej lace
Naocznym swiadkiem tego zgrzytu -
Jak jestem facet niepijacy,
Pol litra wychlalbym z zachwytu!