Niebonie

Niebonie - Panie Prezydencie lyrics

rate me

Przez piec lat uciekalem miastem, polem, borem

przed zlym wszedobylskim wojskowym poborem.

W koncu przystanalem zmeczony i marny,

w rog kozi zapedzony jak koziol ofiarny.

Panie prezydencie, nie scinaj mi wlosow,

chcialbym byc podobny do wielkich herosow,

chcialbym tak wygladac jak Sylwek Stalone

i zwyciezac armie niezwyciezone.

Panie Prezydencie, me cialo w prezencie

daje dla Ojczyzny, zwroc je bez blizny.

Panie Kardynale, ma dusze po rowno

Bogu i Ojczyznie, zostawie sobie... fobie.

Najpierw niezle dali mi w dupe i w nogi,

znam juz w okolicy wszystkie polne drogi.

"Helmu nie wywleka sie na lewa strone"

- inne tajne teksty mam rowniez zglebione.

Wyspac na suficie sie raczej nie mozna,

bo koc czesto spada, a zima tu mrozna.

Ktos jezdzil na gasnicy gdy starsi sluzba spali

¦wiatelko rezerwy sie w duszy mej pali.

Panie Prezydencie...

Chlopcy skacza z okien z roznych wysokosci,

nie chca dotrwac jutra i nie chca starosci.

Dziewczat tutaj nie ma, choc humanizacja,

pobyt tu to jawna czasowa kastracja.

Dla starszych rocznikiem jestem cieciem, sluzba,

strasznie rzucam miesem, juz nawet nie kuzwa.

Jeszcze jedna mysl w mojej glowie kolacze:

"Gdy wyjde nad cialami tych slabszych zaplacze".

Panie Prezydencie...

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found