Myslovitz

Myslovitz - Polowanie na wielblada lyrics

rate me

Niepotrzebny nikomu

Gdzies z daleka, nie wiem skad

Innosc rodzi zlosc

W moim domu mieszka ktos

Kogo kazdy chce dotknac

Tak niewielu rozumie, gdy On

Ucieka tam, gdzie nikt nie pyta

O to skad jestes, jak sie nazywasz

Gdzie kazdy z nas moze poczuc sie taki sam

W moim domu mieszkal ktos

Kto przynosil szzescie

Zostal sam, wiec wzialem go

Szczescia bylo wiecej

Ucieka tam, gdzie nikt nie pyta

O to skad jestes, jak sie nazywasz

Gdzie kazdy z nas moze poczuc sie taki sam

Ucieka tam, gdzie to nie wazne

Jakiego koloru sa nasze twarze

Gdzie mozesz kochac kogo zechcesz

Jak mocno chcesz

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found