Maryla Rodowicz

Maryla Rodowicz - £za na rzesie lyrics

rate me

Trzesie mi sie lza na rzesie

Raz w niedziele przy kolacji

Sie znalazlam w sytuacji

Co tu kryc, ach niewesolej

Powiedziales tak przy stole

Ze ogolnie to nas lubisz, tylko

Ten sens zycia gubisz

Chyba sie z Toba rozwiode

Zabiore ze soba mlode

Bo Ty na moja urode nie patrzysz juz

Chyba odejde z wanienka

Mlode zobaczysz niepredko

A Ty jak glupi z panienka zostaniesz sam...

Tez wiedziala, ze kogos ka-

Tegorycznie namawiales,

Choc co prawda potem zwiales,

By pojechac na kraj swiata

Bo tu sensu zycia brak

Chyba sie z Toba rozwiode...

Ktos mi rzucil mimochodem

Pijac duza whisky z lodem

Ze lubiles takze Jolke

Zanim jeszcze byla z Bolkiem

Whisky wyjal ktos z kredensu

Poszukujac zycia sensu

Chyba sie z Toba rozwiode...

Powiedziala mi tez Zocha, ktorej nigdy nikt nie kochal

Ze slyszala, jak Ty w windzie tlumaczyles temu Lindzie

Ze ogolnie to jest niezle, tylko sensu zycia brak - to tak?

£za na rzesie mi sie trzesie - o, o je!

Trzesie mi sie lza na rzesie - o, o je!

Chyba sie z Toba rozwiode, zabiore ze soba mlode

Bo Ty na moja urode nie patrzysz juz...

Chyba odejde z kredensem i lze zabiore i rzese

A Ty jak durny z tym sensem zostaniesz sam...

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found