Marcin Styczen

Marcin Styczen - On czyli ja lyrics

rate me

Czy ten wyraz twarzy wlasnie lubilas

Czy gdy mowie - chce byc kims

Tak bardzo ci go przypominam

Powiedz czy przypadkiem jest

Ze my razem tu i teraz

Moze wymyslilas to

Po to zeby mnie okielznac

Sentymenty i lamenty

Tancza z soba w takt

A przypadek gra - ot tak

Nie zwaza na rytm

Zwalnia lub przyspiesza

A ty czlowieku mozesz sie pocieszac ale

Refleksje i depresje

Ida takze w tan

Tylko ona gra - co za fart

Nie muzyke role raczej

Dosyc wazna bo powaznie

Likwiduje smutku stan

Wiem dla ciebie jestem nim

Odkrylem twoje sny

Dziwi mnie tylko fakt

Ze nie jestem zly

Wiec niepotrzebnie drzysz

Nie chce zmieniac nic

Skoro muzyka gra

Nie stojmy tak

Teraz tancze z nia

I prowadze krok

Tylko nie wiem kto nam gra

Moze ja

Szczypta pikantnych zlosci

A potem lyk czulosci

Tyle tylko zeby zyc

Nie przesycic pragnien swych bo

Refleksje przejda w pretensje

Nie beda tanczyc wcale

Nie pomoze nic

Zadne granie

Dobrze juz bede nim

Tylko pozwol mi

Zagrac ten jeden raz

Patrzac ci prosto w twarz

Jej wyraz prawde powie

O tobie o nim o mnie

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found