Marcin Rozynek - Toba zywie sie lyrics
rate meNocny zbior lowcy przypraw zwioza z pol
Zboczem Twoich ust lsni jedwabny szlak
Karmia nas od tylu lat karawany wszelkich dobr
Pol ryzowych brwi pielegnujesz wciaz
Mgnieniem oka gasisz glod - meskiej pychy pelen brzuch
Chcialbym karmic Cie dniami praca wre
Niewolnicy kopia row - kwitniesz znow od stop do glow
W ciszy rosnie noc ja smakuje krew wisni
Ty usmiechasz sie jak gdyby nigdy nic
Napoje w zylach juz plyna w dol do stop
Zjedzmy sie nim wstanie dzien
Do ust podnosze Cie
Toba zywie sie Ty dojrzala smiejesz sie
Noc rozbiera nas ksiezyc ostrzy Twoja twarz
Trawy wiejskich lak sieja dzika won ksiezyc ostrzy Twoja twarz
Dojrzala smiejesz sie
Nim w oczy zajrzy glod - biale przyjda dni
Na tej ziemi zjedzmy sie
Do ust podnosisz mnie