Malgorzata Zwierzchowska

Malgorzata Zwierzchowska - List w sprawie polonistow lyrics

rate me

Polonista byc - nie zycze nikomu.

Polonista po godzinach nie dorobi,

Chocby zabral robote do domu.

Polonista nie wedruje po mieszkaniach,

Nie odzywa sie wchodzac ze dworu:

- Bardzo ladnie rozbieram zdania,

Czy jest jakies stare zdanie do rozbioru?

Chocby szukal, racji i pretekstow

I tak zawsze pozostanie na uboczu -

Mniej sie ceni analize tekstu

Od banalnej analizy moczu...

Cera blada, na portkach laty,

Rozmaite braki w kondycji,

Oswieceniem nie oswiecisz sobie chaty,

Pozytywizm nie poprawi twej pozycji.

Poloniscie stercza chude zebra

Jak sztachety mizernego plotu,

Gdy sie jeden raz u Zuzi rozebral,

To sie skladal z orzeczenia i z podmiotu.

A jak inny zlecial kiedys z lawki,

Bo byl gapa wyjatkowa i niezgula,

To zostaly zen cztery przydawki,

Dwa zaimki i partykula...

Polonista, niepoprawny romantyk,

Nie najwiekszym sie cieszy mirem,

Ale ja mu - laury i akanty,

Ale ja mu - kadzidlo i mirre!

Ale ja go caluje w ramie,

Ale ja go podziwiam i cenie,

A ty przed nim na kolana, chamie,

Caly w zlocie i volkswagenie!

Bo jezeli jestes i ja jestem,

To dlatego, ze stojacy na warcie

Polonista znuzonym gestem

Kartki ksiazek wertowal uparcie

Za kajzera i za Hitlera,

I za cara, i za innych carow paru,

I dlatego wlasnie nie umiera

Cos waznego, co nazywa sie Narod.

Wiec zamieszczam na koncu listu

Ja, satyryk, blazen i ladaco,

Zdanie proste: - Kocham polonistow!

Rozwiniecie zdania: -

... bo jest za co!

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found