Maciej Zembaty

Maciej Zembaty - Slynny niebieski prochowiec lyrics

rate me

List pisze do Ciebie: Czy dobrze sie czujesz?

W New Yorku jest zimno, poza tym w porzadku-

Muzyka na Clinton Street gra na okraglo.

Podobno budujesz swoj wlasny dom

W glebi pustyni.

Od zycia nie chcesz juz nic,

Lecz musiales zachowac wspomnienia.

A Jane do dzis kosmyk wlosow ma Twych

Wiem, ze gdy dawales go jej

Myslales o tym by zwiac,

Lecz nielatwo jest zwiac...

Gdy tu byles ostatnio, wygladales jak starzec:

Podniszczyles swoj slynny niebieski prochowiec.

Do kazdego pociagu wychodziles na dworzec-

Bez swej Lili Marlen pojechales do domu.

Dales mojej kobiecie

Swego zycia ledwie strzep;

Nie jest juz moja zona

I Twoja tez nie...

Ciagle widze Cie z ta roza w zebach, choc wiem,

Ze to tani byl greps,

Lecz spodobal sie Jane...

Jane pozdrawia Cie tez.

Coz mam Ci powiedziec, moj bracie, moj kacie?

Sam nie wiem, czy pisac, czy nie?

Brakuje mi Ciebie, przebaczam od siebie -

To dobrze zes w droge mi wszedl...

A moze bys tak tutaj wpadl

Do mnie lub do Jane

Pomysl, Twoj wrog sypia twardo

A zona nudzi sie

Wiec dziekuje Ci, ze

Wypedziles jej z oczu ten zal

Ja myslalem, ze musi byc tak

Nie staralem sie wiec

A Jane do dzis kosmyk wlosow ma Twych

Wiem, ze gdy dawales go jej

Myslales juz o tym by zwiac

Z powazaniem

Leonard Cohen

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found