Maciej Balcar - Moja rozmowa lyrics
rate meLepiej jest moze czasem nie wiedziec, ale chce tylko z Toba pogadac.
A tu ciagle nie miejsce nie pora. Nie ma czasu by usta otworzyc.
Wiecznie wracasz do domu zmeczona. I zasypiasz, gdy sie tylko polozysz.
Gdybys chciala, choc raz porozmawiac, o czymkolwiek, o tym ze pada.
Tak stesknilem sie za Twoim glosem. Chociaz chwile ze mna pogadaj.
Wiem, ze moze nie jestem tak madry, ze nie wiele ze swiata rozumiem.
I nie zawsze mam wyraz pogodny, ale nie wiesz jak bardzo Cie czuje.
Szarpnij krzykiem, strumyk tej ciszy, co zasypia i budzi sie z nami.
Tak bym chcial jeszcze raz w to uwierzyc, ze sie kiedys na smierc zagadamy.
Ze sie spali koszula na desce, ze lazienka sie lzami zaleje, ze nam obiad wyleci w powietrze.
Nie milcz dluzej, bo oszaleje, szaleje.