Lumpex'75 - Zolta Skora lyrics
rate merzecz sie stala nie slychana,
gdy ulica szedlem z rana,
raptem padlem na kolana.
Powod prosty, ta zasrana
zolta skora od banana.
O polnocy mnie zabrali
we szpitalu poskladali.
Jakis zastrzyk w tylek dali
i do domu odeslali,
w domu robic co nie mialem,
troche z bratem w karty gralem.
I ktoregos dnia zassalem,
ciagle dzien w dzien wode chlalem,
i gdy potem wyzdrowialem,
miesiacami wode chlalem.
Zolta skora od banana
nanananananana...
Z roboty mnie wyjebali,
nawet nie mialem co palic.
Wnet choroba mnie dopadla,
moja waga strasznie spadla.
Alkoholu potrzebuje,
bo bez niego zle sie czuje,
ze sklepu dwa belty skradlem,
na kamyczku sobie siadlem.
No i gdy belcika pilem,
nad swym zyciem sie glowilem,
gdy dwie butle oproznilem,
eureke wnet odkrylem:
Rzecz jest prosta nie slychanie
to przez skore po bananie.
Zolta skora od banana
nanananananana...