Lukasyno - Nie ma cie lyrics
rate meChce przypomniec na chwile co zdarzylo sie nam
Zanim los nas rozdzieli, nim odejdziesz gdzies tam
Chce przypomniec na chwile, bo nie bedzie juz nas
Nie ma prawdy, nie ma klamstw
Nie ma milosci, nienawisci
Nie ma zdrad, nie uczuc
Nie ma lez, nie ma szans
Nie ma mnie, nie ma cie, nie ma nas
Czy tego wlasnie chcesz?
Chcesz by bylo tak
Za twym oknem deszcz, a w tym deszczu stoje ja
Po szybie wolno splywa kropla, jak lza
Dzisiaj odchodze, jeszcze wroce w twych snach
Z dala od ludzi bliskich memu sercu
pogoda sprzyja przy pisaniu tego tekstu
Tylko do ciebie tych kilka wersow
gdyby nie ty, dzis nie byl bym w tym miejscu
Uwierz, chcialem pomoc szczesciu, nie wyszlo
Czy to grzech, ze chcialem zbyt duzo za szybko?
Wszystko z troski o przyszlosc i o ciebie
rozumialas, ze mozemy liczyc tylko na siebie
czas, zawsze mi go brak
bo nikt nie da mi nic, jesli nie wezme tego sam
Mielismy w sobie oparcie, razem na zawsze
tesknie gdy patrze na nasze zdjecie w ramce
posciel pachnie toba, zamykam oczy
czuje cie obok, jak bys byla o krok stad
otwieram je - znikasz, to byl blad
nic tak nie uspokaja jak dotyk twych rak
Nie ma cie, nie ma cie, zimna jest noc
Nie ma cie, nie ma cie kolejny rok
Nie ma cie, nie ma cie przez jeden bledny krok
Nie ma cie, nie ma cie, ja bede czekac, nie odejde stad
Widze nas w malym kosciolku przed oltarzem
nakladam ci obraczke na twoj delikatny palec
Nasi dumni rodzice i wzruszone babcie
wyznajemy sobie milosc wobec Boga na zawsze
Ty w bialej sukni, twarz przykryta welonem
wpatrzeni w siebie jak pierwszy raz trzymamy sie za dlonie
dzis zabieram cie w najdluzsza podroz twego zycia
pojdziemy w miejsce gdzie najpiekniejszy kwiat zakwita
bez pytan, zazdrosci, lez i zdrady
przywitam kazdy nowy dzien bez obawy
spojrz przez okno, dla ciebie dzis pachna kwiaty
dla ciebie swieci slonce i spiewaja ptaki
Jestes roza co wyrosla na betonach
ludzie mowia takie szczescie on i ona
moje serce oczarowala twoja lagodnosc
Twoj usmiech, charakter, styl i skromnosc
madrosc ktora posiadasz budzi szacunek
pobudzasz mnie do zycia niczym dobry trunek
cos na pokaz przez innymi, miedzy nami tego nie ma
musimy byc silni, bo dzisiaj los nas rozdziela
[tylko tekstyhh.pl]
Nie ma cie, nie ma cie, zimna jest noc
Nie ma cie, nie ma cie kolejny rok
Nie ma cie, nie ma cie przez jeden bledny krok
Nie ma cie, nie ma cie, ja bede czekac, nie odejde stad
Musisz uwierzyc wszystko, co bylo, bylo dla nas
dla mnie bylas najpiekniejsza z rana zaspana
rozczesana, budzilas sie goraca przy mnie
pachnialas jak brzoskwinie, dzis serce inaczej bije
odkad znam cie czuje, zyje naprawde
w czasie sztormu zerwane zagle, bylas mym swiatlem
dobilem do brzegu, opatrzylas me rany
dalas lekarstwo, co wyleczylo moj organizm
za zadne skarby nie opuscil bym cie dziewczyno
za zadne skarby, nie odszedlbym z zadna inna
milosc, ktora nas dotknela jest blogoslawienstwem
tylko przy tobie otwieram sie jak bym byl dzieckiem
znalas mnie lepiej niz ja sam siebie
wiedziala, ze moge liczyc tylko na siebie
i tak wiesz lepiej co chce ci powiedziec
do konca dni zasypiac i budzic sie obok ciebie
[x2]
Nie ma cie, nie ma cie, zimna jest noc
Nie ma cie, nie ma cie kolejny rok
Nie ma cie, nie ma cie przez jeden bledny krok
Nie ma cie, nie ma cie, ja bede czekac, nie odejde stad