Krzysztof Antkowiak - To stalo sie w Krakowie lyrics
rate meod godziny nie chcesz wstac
jak najdalej od okna
niech ciemnosci kryja nas
niech kryja
czasu bylo niewiele
nie spytalem cie o dzien
czy w dzien nic sie nie zmieni
czy nie strace cie
czy strace...
niech bedzie
otwieram okiennice
i niech juz dzieje sie co chce
a tutaj Sukiennice
i wszyscy nas tu widza
i nie wiem co mam myslec
gdy widze ciebie w strachu i
twoj pospiech zdradza mi ze to
to stalo sie w Krakowie
to stalo sie w Krakowie
to stalo sie w Krakowie...
slonce swieci inaczej
mruzac oczy widzisz mnie
ksiezyc skapil nam swiatla
a ja wiedzialem ze
zostaniesz
do rana
otwieram okiennice
i niech juz dzieje sie co chce
a tutaj Sukiennice
i wszyscy nas tu widza
i nie wiem co mam myslec
gdy widze ciebie w strachu i
twoj pospiech zdradza mi ze to
to stalo sie w Krakowie
otwieram okiennice...