Kombajn do zbierania kur po wioskach

Kombajn do zbierania kur po wioskach - Warszawa lyrics

rate me

Jestem Batmanem, mam ogonek

Moi koledzy tez tak chca

Chodza nocami po dachach i drzewach

Niedzwiedzie w Warszawie poszly spac

Wszystko ode mnie

Szklanki i widelce

Galerie Centrum okradli znow

Ktora to jest godzina

Ze wy sie jeszcze calujecie

A tak naprawde to nienawidze

Tego podworka, ani tego okna

Moje mysli zabral ktos

Nie mam sily biec za Toba...

Niedzwiedzie w Warszawie poszly spac

Zamykam ostatnie okno

I nic nam nie moze sie stac

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found