Kombajn do zbierania kur po wioskach

Kombajn do zbierania kur po wioskach - Polaczenia lyrics

rate me

jak bardzo sie was boje

omijam was sztucznie obojetny

i smaruje wasze mieso balsamem

przed spojrzeniem okrutnym

i kask zakladam na glowe

mam rece na wierzchu

i kosci na wierzchu

wiec wychodze na ulice

i nie wiem co jest dla mnie dobre

mam przyjazna materie

i jem weglowodany

duze ilosci bakterii

powoduja ze jestem spokojny

moje serce bije rownomiernie

regulowane manualnie

180/200

polaczenia wewnetrzne sa bezplatne

i zaraz przyjdzie milicja

ona chce kogos kochac

wiec wlacza przycisk zapachow

wplatujac w swe wlosy powietrze

zsuwa sie w dol po lancuchu marzen

i bardzo chcialby zjesc

z mej glowy gumowa pilke

jej rece mnie parza

i oczy mnie parza

wiec zaczekam chwilke

usmiechnij sie i zabij mnie

kolejka z dzieckiem

w poprzedniej kabinie

zgniata kobiete

kierowca wpatrzony w zdjecie zony

o niczym nie wie

sto metrow zostalo do przepasci

nie jestem taki wyluzowany

choc wszyscy wokol usmiechaja sie

tak jak bym chcial

...i tak jak ty...

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found