Koma - Kim bym byl lyrics
rate meKim bym byl dzisiaj, gdyby nie rady, ktore od nich uslyszalem
Kim bym byl, na pewno nie tym ktorym sie stalem
Czy to nie ironia losu, w jaki sposob zycie ludzkie sie uklada
Zaskakuje, niespodzianki sprawia
Wczoraj bym sie tego nie obawial
Dzis zycie nowe wyzwania przede mna stawia
Nigdy bym sie nie spodziewal, ze bedzie tak trudno
Z roku na rok ucze sie walczyc z pochyla rownia
Dojrzewam, coraz rzadziej na dol sie staczam
Coraz czesciej coraz wyzej cel sobie wyznaczam
Staram sie by to nie byla syzyfowa praca
W zadnym wypadku do punktu wyjscia nie wracam
Kim bym byl dzisiaj, gdyby nie sytuacje w ktorych udzial mialem
Kim bym byl dzisiaj, gdyby nie przestrogi, ktore do serca bralem
Kim bym byl, na pewno nie tym ktorym sie stalem
Krok po kroku uwaznie do przodu Koma
Znow kazda konfiguracja slow jest dozwolona
Rymy bez ograniczenia, zlamany schemat
Kim bym byl dzisiaj, gdyby nie moje marzenia
Kim bym byl dzisiaj, gdyby nie kroki ktore odwaznie stawialem
Kim bym byl dzisiaj, gdyby nie decyzje ktore podejmowalem
Kim bym byl, czy osiagnalbym to czego dokonalem
Nie sadze