Kodziu - Zagubieni lyrics
rate mesprobuj odnalezc siebie poki jeszcze szanse masz
uwierz to nie ewenement tylko codziennosci czas
sprobuj odnalezc siebie poki jeszcze szanse masz
uwierz to nie ewenement tylko codziennosci czas
Kodziu :
To juz swit, nie moge snic, nie moge zasnac
wiec pisze ten list jakby byl moja ostatnia litania (tak)
tak moge to okreslic, zagubiony bez pamieci (bez) bez perspektyw
a w setkach nas (?) z sumieniem sie kloci.
O czym myslisz kiedy patrzac w nocy w sufit, szum ucichl (ucichl)
ale tylko na moment bo powroci z przestrzeni zaprzatac mi glowe.
Powiedz (powiedz) czy za oknem widzisz ten sam obraz?
co widzialy Twoje oczy kiedy miales koszmar?
Fakt, obraz zamazany mgla, lecz za nia widze dzielo jakby malowal je aniol.
Latajac myslami po pokoju pelnym tajemnic chce umiescic, co?
gdzies tesknic, za czasem kiedy jeszcze bylismy dziecmi.
Bylismy? Nie, nadal nimi jestesmy
Luzna :
sprobuj odnalezc siebie poki jeszcze szanse masz
uwierz to nie ewenement tylko codziennosci czas
sprobuj odnalezc siebie poki jeszcze szanse masz
uwierz to nie ewenement tylko codziennosci czas
Kodziu :
Potem, gdy chcialbym poczuc chlod za oknem, cos wyciaga mnie na zewnatrz,
abym wkoncu zlapal oddech, dobrze (dobrze) wiec wychodze w miasto,
trzecia w nocy, mam juz dosyc mimo ze jeszcze nie zaczalem kroczyc,
mnogosc ogarnela wszystkie latarnie, lecz szukam ich dalej z nadzieja ze je znajde.
Na prawde, znajomi zycza mi szerokiej drogi, ale ja chce znalezc autostrade.
Marze (marze), aby kazda podroz trwala wiecznie, bym na niebie zawsze widzial pelnie,
w tym jest sens albo nie ma go wcale, to nie wazne (wazne) wazne ze ciesze sie detalem.
Taak. Miedzy chodnikami widze tylko swoj cien, miedzy nami nie ma granic bo on zawsze ze mna jest i wnet po prostu zaczne widziec w tym sens, lecz bedzie juz za pozno, gdy znikne we mgle
Luzna :
sprobuj odnalezc siebie poki jeszcze szanse masz
uwierz to nie ewenement tylko codziennosci czas
sprobuj odnalezc siebie poki jeszcze szanse masz
uwierz to nie ewenement tylko codziennosci czas