Kazimierz Kaczor (Kabaret Pod Egida)

Kazimierz Kaczor (Kabaret Pod Egida) - Realizm lyrics

rate me

I klopotow bedziemy miec mniej,

To ci kupie suknie taka dluga,

Jaka kiedys miala Doris Day,

A do tego sliczny plaszcz szeroki,

Pantofelki na szpilkach i szal,

A dla siebie - wytworny smoking,

I pojdziemy oboje na bal.

Na nasz widok cala sala westchnie

I zaszepce: - Ach, jak im sie powodzi!

Spojrzcie tylko, jacy oni piekni,

Jacy eleganccy i mlodzi...

A my mlodzi nie bedziemy juz wtedy;

Siwe wlosy miec bedziemy na skroniach,

Tyle tylko, ze wyjdziemy z biedy,

Tyle tylko, ze bedziemy spokojni...

A nasz syn bedzie madry i duzy

I miec bedzie jakas sliczna dziewczyne,

I w tysiace kolorowych podrozy

Wyjedziemy z ta dziewczyna i z synem.

Zobaczymy morza, wyspy i palmy,

Dobre kraje wiecznego ciepla...

Sluchaj, przeciez to jest calkiem realne,

Tylko nie smiej sie.

A zwlaszcza nie placz...

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found