Kazik - Zaraza lyrics
rate meNie chce sie narazac. W miescie zaraza
Lekarze sie zjechali, ksieza porozgrzeszali
Napawa ich odraza. W miescie zaraza
Burmistrz jest z ZChN-u, za komuny w wiezieniu
A nie chce sie narazac. W miescie zaraza
Wszyscy duzi i mali razem zachorowali
Makabra w szpitalach. Zaraza sie nie oddala
Wojewoda komunista trzymal z bankami blisko
Lecz pomoglo niewiele. Zarazil sie w niedziele
Szef gangsterow z przedmiescia zastrzelil dziada tescia
A juz dzis trzymal gardla. Zaraza dopadla
Biegna jak otepiali. Zlodziei powypuszczali
Calego wiezienia straze zjadla zaraza
Przedsiebiorca z Berlina chcial sie wykupic, otrzymac
Miejsce dla zdrowych. Smutna zaraza nieprzekupna
Panie Boze zlituj sie nad nami...
Wszyscy duzi i mali razem zachorowali
Makabra w szpitalach. Zaraza sie nie oddala
Wszyscy duzi i mali razem zachorowali
Makabra w szpitalach. Zaraza sie nie oddala
Wszyscy duzi i mali razem zachorowali
Makabra w szpitalach. Zaraza sie nie oddala
Wszyscy duzi i mali razem zachorowali
Makabra w szpitalach. Zaraza sie nie oddala
Na boku kompan z mlotem chce uciec samolotem
Niewielu to zatrwaza. W miescie zaraza
Zlozyli tu swoje kosci, niesmotria na zamoznosci
Nie bede sie powtarzac. W miescie zarazaaaaa...
Wszyscy duzi i mali razem zachorowali
Makabra w szpitalach. Zaraza sie nie oddala
Wszyscy duzi i mali razem zachorowali
Makabra w szpitalach. Zaraza sie nie oddala