Kawu

Kawu - Poezja cieni lyrics

rate me

zrenice przeslanial cien.

Znali prawde ale wszystkie krzyki topili we mgle,

nadal stali tam sami wokol nich same drzewa.

Czuli nadal jakby dotykali nieba.

Ciagle stali w tej kaluzy dawala im szczescie.

Topiac sie w milosci chcieli zaznac tego wiecej.

Strumien szeptu,nieme kroki w strone swiatla.

Opetani mrokiem cienie wtapialy sie w asfalt.

Spojrzenie ciszy,ktore mieszkalo w ich sercach.

Labirynt ich sumien prowadzil do tego miejsca.

Dotykajac swoich dloni nie czuli tego uczucia.

Byli jak czarne cienie te topiace sie w kaluzach .

Odbicie ich twarzy sprawialo ze stali tam ciagle.

Nie potrafili chwili tej zaliczyc do wspomnien.

Chcieli spojrzec w swoje oczy i zatopic sie w milczeniu.

Chociaz raz dotknac warg nie ulegac przeznaczeniu.

Ref.

To na nich spadlo zupelnie przypadkiem.

Byli zagadka dla siebie nawzajem.

Poezja slow dla nich tak nieistotna.

Tak rozni od siebie,

roznia sie tez od nas.

2.Nieistotni dla siebie a jednak bylo cos.

Oni razem przemierzali umysly przez mrok.

Zapatrzenie w siebie mieli tylko nadzieje,

ze oboje nie spotkaja sie z wlasnym sumieniem.

Martwe serca i brud krazacy po umysle.

Chcieli nie mogli milosc jak zwiedle liscie.

Jedno ranilo drugie i tak zyli w niepewnosci.

Odsunieci od uczucia podczas szarej codziennosci.

Umarlo w nich wszystko byli tak jak by martwi.

Serce bilo lecz dali sie w srodku zabic.

Chodzac ta sama droga nie widzieli sie nawzajem.

Nawet nie probowali sie wtedy odnalezc.

Bylo slychac tylko krople uderzajace w chodnik.

Szli a szepty mogly sie od siebie odbic.

Ustali w miejscu gdzie widzieli sie po raz pierwszy.

Ujrzeli tylko swoje cienie po raz setny.

Ref.

To na nich spadlo zupelnie przypadkiem.

Byli zagadka dla siebie nawzajem.

Poezja slow dla nich tak nieistotna.

Tak rozni od siebie,

roznia sie tez od nas.

3.Krople deszczu trafialy w ta kaluze jeszcze bardziej.

Ona coraz wieksza tracila ich twarze barwe,

i cienie ktore spotykaly sie tam nieraz.

Zostaly tylko odrzucone na tych starych drzewach,

a ich ciche szepty tam nie mialy juz znaczenia.

Juz mieli zadnych szans nie unikna przeznaczenia,

i te krople,ktore stworzyly im milosc.

Oni beda stali tam chocby sluch o nich zagina.

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found