Kabanos

Kabanos - Ptaszek lyrics

rate me

Pamiętaj Synu, baba to jest bnic innego jak wieczna udręka zrobilbys cos pozyteczniejszego zamiast uganiac sie za ta lafirynda

Rozumiesz co do ciebie mowie?

„Rozumiem tatku”

„Chyba nie”

Ksiadz Jozef mowil, ze masz bardzo ladne oczy,

ze byle czym nie mozna ciebie zauroczyc

W mym skromnym ciele, nie ma miejsca na popisow wiele

Jednak czasami warto postepowac smielej

Popatrz, leci ptaszek

Moze on w swej wolnosci, poznal istote milosci

Popatrz dalej, obsral daszek

Widac gdy go cos dreczy, to sie chlopak z tym nie meczy, chcialbym tak...

Przytul mnie Staszek, ja rycze..

Rycze bo smutno mi tak...

Kazdy zyje w swoim lajnie

Lecz i tak moze byc fajnie,

Polej że wino

Humor mnie nie minal

Wypijem co gorzkie duszkiem

Wyjdziemy spać z pelnym brzuszkiem

Zarcie na stol

Zalejcie kieliszka mi pol

Widzialy oczy me jak bylas pod trzepakiem

Jak rozmawialas z jakims przystojnym chlopakiem

Chcialem dziewczyno, bys byla ta na swiecie jedyna,

A ty przyjelas moje kwiaty z glupia mina

Popatrz, leci ptaszek

Moze on w swej wolnosci, poznal istote milosci

Popatrz dalej, obsral daszek

Widac gdy go cos dreczy, to sie chlopak z tym nie meczy, chcialbym tak...

Przytul mnie Staszek, ja rycze..

Rycze bo smutno mi tak...

Kazdy zyje w swoim lajnie

Lecz i tak moze byc fajnie,

Polej że wino

Humor mnie nie minal

Wypijem co gorzkie duszkiem

Wyjdziemy spaćz pelnym brzuszkiem

Zarcie na stol

Zalejcie kieliszka mi pol

La la la lalala...

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found