Justyna Steczkowska

Justyna Steczkowska - ¦wit swit lyrics

rate me

Kiedy jeszcze cale miasto spi,

By rozproszyl najczarniejszych mysli moc

Promien, co ma czarodziejska moc.

Niech niedobre mysli, jakie czlowiek kryl,

Wiecej mu nie zabieraja sil.

Dobrze jest odslonic okna swe

I na osciez pootwierac je,

By przechodzien przypadkowy widziec mogl,

Ze nie kryje zla sasiedzki prog.

¦wit! ¦wit!

Nowy wstaje dzien!

Zlota gwiazda dnia rozprasza nocy cien!

Cudowny ¦wit! ¦wit!

Czas misternie tka

Losu watek na osnowie dnia...

Dobrze jest chlebowy rozgrzac piec

I bochenki w nim rumiane piec,

Zeby kazdy, kto poczuje pierwszy glod,

Wiedzial jak smakuje chleb i miod.

Drza na rzesach resztki snu,

Usta szepcza: Witaj dniu!

Wszedzie swiatlosci

Wiecej, wiecej, wiecej, wiecej,

Wiec Opatrznosci

Czlowiek swe powierza rece,

By sluzyly jak najdluzej mu.

Niebo wartosc pracy zna -

W dzieciach nam zaplate da.

Krzyku i smiechu

Wiecej, wiecej, wiecej, wiecej,

Ilez pospiechu

Trzeba, by zdazyly rece

Przygotowac wszystko w ciagu dnia.

Blask! Blask! Blask!

To najdoskonalsza z wszystkich lask!

¦wiatlo niesie nam

Dzien, co nigdy nie jest taki sam!

Tak, no tak, no tak!

To od Stworcy dla czlowieka znak,

By jasnoscia ta

Odkryc mogl niepowtarzalnosc swa!

Dobry dzien sie zaczal tu,

Zatem witaj dobry dniu!

Ludzi wokolo

Wiecej, wiecej, wiecej, wiecej,

Wszystkim wesolo,

W niebo wyciagaja rece

I spiewaja do utraty tchu:

Dzien, rok, wiek!

Trwa nieodwracalny czasu bieg!

Zycie krotko trwa!

Nie uronmy zadnej chwili dnia!

Tak, no tak, no tak!

To olsniewajacy zycia znak -

Tam sie zaczal swiat,

Gdzie swiatlosci wiecznej promien padl!

Get this song at:  amazon.com  sheetmusicplus.com

Share your thoughts

0 Comments found